7 marca 2014

Zakupy (nie)zbędne

 Cześć Dziewczyny, widziałam, że niektóre z Was podejmują wyzwania " x dni bez zakupów kosmetycznych". Ja nawet nie próbuję.. Nie kupuję strasznie dużo, ale co miesiąc coś nowego to taki miły zwyczaj. Tym bardziej, że w lutym kosmetyków nie kupowałam, chyba. W każdym razie, dzisiaj chciałam Wam pokazać zakupy z ostatnich kilku dni.





1. ESOTIQ FORMULA wygładzająco-ujędrniający balsam 2. ESOTIQ FORMULA peeling wygładzający - przy zakupie bielizny w moim ulubionym sklepie z tej dziedziny miałam możliwość: a) dostać balsam gratis b) dostać balsam i dopłacić 9 zł za scrub. Biorąc pod uwagę, ze standardowa cena to 59 i 49 zł bez wahania sięgnęłam po 2 opcję. Zapach kobiecych perfum jest intensywny, ale o działaniu jeszcze nie wiem nic.
3. BALEA LE Melon Tango żel pod prysznic - odkąd zobaczyłam na blogu Naomi wykaz wiosennych nowości z DM wiedziałam, że będę miała coś arbuzowego, bo kocham takie zapachy tropikalnych owoców (zauważalne w recenzjach ananasowej serii z ubiegłego lata). Pachnie pięknie, a kosztował zaledwie 5,95 zł. Jak tu tych żeli nie brać?!
4. HAKURO H50S pędzel flat top do podkładu - swój poprzedni pędzel z La Rosa musiałam zalać, włosie leciało strasznie, w końcu pozostała zbitka wyleciała z trzonka. Należy kupić nowy pędzel. Oczywiście wybrałam swoją ulubioną firmę. Pędzel jest niezwykle miękki, dość zbity i wygląda na solidny.  (25,90 zł)
5. ZOEVA Cream Eyeliner (-a-cappella-) - po wpisie Agi z bloga Dressed in Mint o tym eyelinerze strasznie się napaliłam, że też muszę go mieć. No to mam, zdecydowanie był to najmniej niezbędny zakup, mimo to nie żałuję. Myślę, że będzie dodawał charakteru niektórym makijażom, a może też wyprze cielistą kredkę z linii wodnej. (24,90 zł)
6. SLEEK Matte Me lip cream (Birthday Suit) - oszalałam. Kolor jest ciemny, a myślałam że będzie nude. Róż mocno wpadający w brąz. Megatrwały, doskonale matowy, ładne opakowanie. Myślę, że możę być to mój ulubieniec i już planuję zakup innych kolorów. (26,90 zł)


7. CATRICE cień pojedynczy (560 I Lkie To Mauve It) - ciekawy kolor. Chłodny brązowo-szary cień o perłowym i drobinkowym wykończeniu. Ma przyjemną konsystencję, solidne opakowanie i przyzwoitą cenę 11,99 zł. Jest to kolejny odpowiednik tej firmy na cienie MAC - tym racem Hypnotizing. Niespecjalnie go na zdjęciu widać, ale postaram się niedługo pokazać go w akcji.
8. YANKEE CANDLE wosk LE Under The Palms - bardzo podobał mi się ten zapach w sklepie. Teraz jak się pali trochę mniej. Jest nietypowy - trawiasto-kokosowy - również postaram się mu niedługo bliżej przyjrzeć.
9. MAC PRO LONGWEAR Paint Pot (Soft Ochre) - w końcu mam coś Mac'a! W ramach imienin zrobiłam sobie prezent i kupiłam go jako bazę pod cienie. Na razie spisuje się przyzwoicie, ale bez szaleństw. Mam zdecydowanie apatyt na więcej, chociaż ta zabawa jest niezwykle droga.. (80 zł)
10. BALEA YOUNG zestaw kosmetyków Candy Love - ruszyło rozdanie, więc serdecznie zapraszam :)
11. ESSENCE LE Love Letters lakier do paznokci (02 I Got A Crush On Blue) - zakochałam się w tym lakierze. No dobra jakość nie powala, bo trzyma się standardowo u mnie 3 dni, ale kolor jest niesamowity. Szaro-niebieski, taki gołębi. Cudo, z całej 4 zależało mi tylko na nim!
12. FA CREAM&OIL Masło kakaowe&Olej kokosowy - mama mi przywiozła z Austrii, bo w jakimś markecie była promocja i chodziły po kilkadziesiąt centów. Pachnie mało kokosowo, ale zobaczymy czy czymś się różni od zwykłych żeli w związku z tym olejkiem..
13. ZIAJA krem nawilżający matujący 25+ - czy jest blogerka, która o nim nigdy nie słyszała. Kupiłam w sklepie Ziaja za zaskakującą cenę 9,60 zł! Powolutku już go używam.


14. BALEA maseczki do twarzy LE Letnia Melon&Mięta, Zimowa Figa&Pestki Moreli, Na chłodne dni z delikatną bawełną za każdą dałam 3,95 zł. Pojemność mają dosyć dużą  i starczą na kilka użyć. Mam nadzieję, że trochę poprawią stan mojej skóry przez nawilżenie i wygładzenie. Na pierwszy rzut oka na skład mają dużo ekstraktów i olejków. Jak jakiś producent nie wie jak do mnie trafić to jest jedna najlepsza opcja - limitowane edycje! To strasznie mnie pobudza do zakupów!

To na tyle, 
tytuł posta mówi sam za siebie. W dużej części mogłabym przeżyć bez nowych kosmetyków. W łazience mam armię 7 żeli pod prysznic w zapasie, więc te dwa są .... całkowicie niepotrzebne. Trudno, takie moje upośledzenie, że żelom Balea nie mogę się oprzeć ! Myślę, ze w tym miesiącu jeszcze tylko raz będę miała styczność z drogerią - wybieram się jutro do Natury obczaić nowości z Essence i Catrice, a nuż i u mnie już są! Poza tym mam zniżki z racji karty w Douglasie, a łódzki MAC znajduje się właśnie w tej sieciówce i to jedyny sklep, gdzie można te kosmetyki dostać z rabatem. Czas mam do końca miesiąca inaczej -40% pójdzie się pie... no, po prostu ich nie będzie ;P
Pozdrawiam, Marta

27 komentarzy:

  1. ja tak samo nie podejmuję się żadnych takich akcji, gdyż zakupy to dla mnie leczenie ran po stresie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, stres robi swoje, a takie zakupy mogą ukoić duszę i nerwy ;D

      Usuń
  2. ja sobie też obiecałam nie kupować nic,bo potem mi to siedzi i nie używam,ale jak wejdę do sklepu to mam szał ,wszystko bym chciała :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj też bym nie podołała z tym wyzwaniem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. tez nie mogę się oprzeć żelom Balea, a nawet tych naszych polskich, albo nowych dla mnie. Mimo wielkiego zapasu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja bym nie wytrwała bez zakupów ;)
    Balei ogromnie zazdraszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Weź wyjdź... gdzie mogę kupić ten żel Balea?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja kupuję je na Allegro lub stacjonarnie przy zagranicznych wyjazdach. Tego sprzedawcę polecam, szybka wysyłka i normalne ceny. Ma wszystkie nowości i te kultowe kosmetyki.
      http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=13036813

      Usuń
  7. Ja właśnie jestem w tej akcji 40 dni bez kupowania kosmetyków. Na razie dobrze mi idzie, mam mega doła, prawie nic nie jem i kosmetyków nowych też mi się nawet kupować nie chce ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. ooo ale zakupy! :) ja też nie podejmuje takich akcji, lubię nowe kosmetyki i nawet z tym nie walczę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tego kremu z Ziaji, ale sama jeszcze nigdy go nie używałam. Fajne zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pewnie, jeżeli kupujesz z głową nie masz się co ograniczać:P Ja do akcji przyłączyłam z czystej ciekawości, na dodatek mam wszystko co obecnie potrzebuję, a przyoszczędzić kaskę się przyda;)

    Mam ten wosk YC i podoba mi się ten kokos, chociaż jest chyba najdelikatniejszy z wszystkich zapachów jakie miałam... Również uwielbiam bieliznę z Esotique, ale ich kosmetyków nie miałam ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie ta promocja w życiu bym się na nie nie zdecydowała..

      Usuń
  11. Uwielbiam ten krem Ziaji :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Ileż wspaniałości. Aż mi się oczy zaświeciły :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ile dobroci:) Zastanawiałam się ostatnio nad tym woskiem z YC...w sklepie pachniał fajnie, ale nie wzięłam...

    OdpowiedzUsuń
  14. Nakupiłaś tyle fajności ;) Daj znać, jak balsam Esotiq, ciekawa jestem bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jego recenzja pokaże się dopiero za miesiąc, ponieważ mam inne w użyciu ;)

      Usuń
  15. Z żelami pod prysznic mam podobnie, mimo, że w szafce stoi kilka butelek, to jak jakiś wpadnie mi w oko to kupuję, wszak żele zazwyczaj kosztują kilka zł ;)
    Pędziel H50s mam i mogę tylko powiedzieć, że jest świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. No proszę ile nie(zbędników)! Mnie jakoś akcja 40 dni nie zmobilizowała do niczego, zakupy zrobiłam, a nowi niezbędnicy już na horyzoncie, więc co się będę męczyć :>

    OdpowiedzUsuń
  17. Kosmetyki z Balea bardzo mnie kuszą ale jakoś nie po drodze mi do nich..:(

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja wczoraj krem z Zjiaji kupiłam w Hebe za ok. 6,5 zł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbliższe Hebe, niestety albo na korzyść dla mojego portfela, jest oddalone 40 km od mojego miasta, więc całkowicie mi do niego nie po drodze...

      Usuń
  19. Jak tu ładnie u Ciebie! :)
    Hakuro H50s to mój faworyt, chociaż chyba z sentymentu, to i tak lubię go najbardziej. A eyelinera Zoeva właśnie zaczynam szukać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo :)
      eyelinery tej firmy dostępne są na stronach: mintishop i ladymakeup, ale cena jest minimalnie różna.

      Usuń
    2. Niestety nie ma na Ladymakeup, czyli zostaje mintishop ;) dzięki za pomoc :)

      Usuń
    3. Rzeczywiście. W Minti jest nawet taniej ;)
      Cieszę się, że się zdecydowałaś. Ja już zrobiłam sobie nim krechy i wygląda to fantastycznie. Zresztą żadna kredka nie trzyma się lepiej na linii wodnej niż żelowe eyelinery!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...