16 lutego 2013

recenzja: bazy pod cienie

 Cześć Dziewczyny, dzisiaj coś co chciałam zrobić od bardzo dawna. Sama szukałam po wszystkich blogach takich porównawczych recenzji podczas moich poszukiwań "idealnej bazy", więc i Wam chcę takie szukanie ułatwić. Dzisiaj recenzja porównawcza 5 baz, które przetestowałam na moich bardzo tłustych powiekach, więc nie było łatwo. Od bazy oczekiwałam wytrwałości (przynajmniej te 8 godz.) i podbicia koloru cienia. Zapraszam do lektury :)

 


Pierwsze na tapetę idą - Essence I love Stage, Artdeco i Kobo. Moją przygodę z bazami rozpoczęłam od tej pierwszej. Bardzo fajna baza za dobrą cenę, łatwo dostępna, wygodna. Ma kremową konsystencję, aplikator, który niesamowicie ułatwia nakładanie go, szczególnie dla dziewczyn z długimi paznokciami. Ma beżowy kolor, który dodatkowo maskuje nam zaczerwienienia na powiekach. Ostatnio kupiona Artdeco to zamknięta w solidnym słoiczku baza z drobinami, które nie są na szczęście tak widoczne na oku, poza tym nie daje koloru na powiece. Lekka konsystencja, łatwo się rozprowadza. Dobra dostępność, niestety wysoka cena ok. 40 zł ( w Douglas 37 zł). KOBO to "podróbka" poprzedniej. Podobny słoiczek, niestety gorszej jakości - schodzą napisy. Podobny kolor i wykończenie, bardzo perfumowana. Pierwszy wniosek po tych bazach - mniej to lepiej, za dużo bazy powoduje, że szybciej się rolują!


Na rynku dostępne są też kolorowe bazy lub cienie w kremie, które również świetnie sięw tej roli spisują. Ja mam dla porównania tanie Essence StayAllDay i droższy Color Tattoo od Maybelline. Do jednych z droższych tego typu kosmetyków należą Paint Pot od MAC, ale nie zdecydowałam się na nie. Essence to zamknięte w plastikowych słoiczkach cienie w kremie, ale niektóre są bardziej suche, inne mniej. Istnieją różne wersje kolorystyczne, ale każda jest mocno perłowa. Ja posiadam 3 - 02 Glammy goes to ..., 04 stars&stories, 09 for faries. Ich dokładną recenzję znajdziecie TUTAJ. Color Tattoo to kosmetyk, o którym głośno było na blogach, YT. Kupiłam i ja 2 kolory - biała perła i brązowa. Szklany, solidny słoik, szerkoi otwór. Konsystencja bardzo kremowa, łatwo się rozciera, delikatnie zastyga na powiece. Te kosmetyki mają szerszą szerszą gamę kolorystyczną, ale tylko za granicą. Są również maty.


cień MIYO OMG! 12 temper

 Z tego duetu wybieram zdecydowanie ARTDECO. Jest nieporównywalnie dla mnie lepsze, jeżeli chodzi o trwałość na powiece. Wiem, jednak że wiele dziewczyn wybiera Kobo, bo tańsza, a też ładnie podbija kolor. Na moich bardzo tłustych powiekach nie trzymała nawet tych 5 godz. Poza tym bardzo mnie denerwował ten mocny zapach wody kolońskiej.

 Tutaj wybieram tańszą wersję Paint Pota, czyli ESSENCE. Za cenę 1 Color Tattoo mam 3 Essence, a trzymają się u mnie dłużej. CT właściwie nie trzyma się u mnie wcale, momentalnie schodziły cienie, i kolor był za mocny, tylko na brązy się nadawał. Jako cień też nie sprawdzał się u mnie dobrze.

To są moi faworyci. Artdeco jest dla mnie ideałem i warto wydać te 40 zł i nie martwić się, że cień się zroluje nieładnie na powiece. Nawet po imprezie poszłam spać w makijażu, na drugi dzień wszystko było ok, więc poszłam tak do szkoły i... do wieczora wszystko było nienaruszone! Świetnie podbija kolor i współgra z tymi perłowymi Sleekami, które w konsystencji są bardziej kremowe. Utrzymuje mi nawet eyeliner, który zawsze mi się odbijał na dolnej powiece. No GENIALNY! A Essence? Moim zdaniem też fajny kosmetyk, na który warto zwrócić uwagę. Trzyma te cienie, lekko kryje i jest najwygodniejszy z nich wszystkich. Ciekawa jestem jak się ma do Urban Decey... 

Kobo już trafił na Wymiankę, może komuś innemu posłuży. Myślę, że CT też niedługo tam dojdzie jak jego biały brat... Cóż, nie były to kosmetyki na moje powieki.

Jakie są wasze ulubione bazy?
Znalazłyście czy nadal szukacie?

Ach, pracowity weekend mam, chcę się trochę zająć tym blogiem!!
Zdjęcia porobiony, lista tematów do postów też
Czas się zabrać za pisanie!
Dużo recenzji będzie w najbliższym czasie, cieszycie się ?

Pozdrowienia, Marta

20 komentarzy:

  1. Ja lubię bazę Hean, dobrze trzyma mi cienie na powiekach.
    Z pokazanych przez Ciebie znam Kobo, była w porządku, Color Tatoo uwielbiam!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałam też wypróbować tą hean, ale nie mogę jej dostać. jak na razie nie planuję zamienić artdeco na nic innego ! :)

      Usuń
  2. Artdeco jest moim nr 1. Uwielbiam go i nie zamienie na zaden inny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie jestem za Artdeco!!! miałam kilka innych i od kiedy zdecydowałam się na Artdeco to nie zamienię jej na żadną inną, cena jest tego warta, ja używam jej bardzo często i intensywnie i starcza mi na około rok! Także lepiej jest odżałowac sobie te 40zł i cieszyć się nią długo i bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no fakt, wygląda na bardzo wydajną, bo na powiece potrzeba jej naprawdę niewiele i też myślę, że warto. W internecie jest jeszcze tańsza - 25-30 zł. . .

      Usuń
  4. Ja obecnie stosuję bazę z Avonu i jestem przyjemnie zaskoczona jej działaniem. Miałam z Artdeco, to była moja pierwsza baza, ale trochę mnie zdenerwowało jej zachnięcie w chwili gdy w opakowaniu pozostało 1/3 produktu. Przerzuciłam się więc na Hean, ale jest troszkę za słaba. Po skończeniu bazy z Avonu chcę wypróbować jeszcze Joko i pewnie wtedy powrócę znowu do Artdeco, ale nieperfumowanej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no słyszałam że może wysychać, ale tym się będę martwić później ;p

      Usuń
  5. ja mam bazę z daxa aktualnie i jestem zadowolona :) kusi mnie od dawna atrdeco i essence, a od niedawna także baza z avonu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam z inglota ale muszę poszukać czegoś nowego bo ta mnie już przestała niestety zadowalać :(( Może skuszę się na którąś z tych:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam od niedawna Virtuala, nie nakłada jej codziennie, tylko od czasu do czasu, jestem średnio zadowolona. Baza ma twardą konsystencję, trzeba ją trochę w palcach "ocieplić" przed nałożeniem na powiekę, wydaje mi się, że jakoś tak nie da się jej rozsmarować na tej powiece...

    OdpowiedzUsuń
  8. używam z ArtDeco, dla mnie najlepsza :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam bazę Kobo, trochę słabo podbija kolor, dlatego też następną jaką kupię będzie Artdeco :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo przydatny post, lubię takie porównawcze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, postaram się robić ich jak najwięcej :)

      Usuń
  11. Nie miałam jeszcze bazy pod cienie ArtDeco :) Mam Essence i bardzo sobie ją chwalę ;) Genialna!


    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie świetnie sprawdza się właśnie KOBO, który Tobie nie przypadł do gustu. Ale ja nie mam tłustych powiek i pewnie dlatego tak dobrze go oceniam. W sumie to najpierw twarz smaruje zwykłym Nivea, później podkładem i na to bazę. Więc skóra natłuszczona jest. W każdym razie jestem wielką zwolenniczką KOBO :) Ciekawi mnie też Essence z pędzelkiem.

    OdpowiedzUsuń
  13. używam bazy pod cienie bardzo często ...moim KWC jest ArtDeco, i w tej chwili po wielu próbach innych baz, nie zamienię jej na żadną inną. Cena faktycznie wysoka, ale mi wystarcza na ponad rok regularnego stosowania, a cienie trzymają się na niej co najmniej 12 godz - jednym słowem rewelacja

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam bazę z Hean i jak dla mnie jest OK.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...