30 sierpnia 2013

Ulubieńcy sierpnia

 Cześć Dziewczyny, jakiś czas temu postanowiłam zamieszczać regularnie posty dotyczące "ulubieńców", bo sama bardzo lubię je czytać i podpatrywać coś dla siebie. Z początku nie widziałam sensu zamieszczania osobnej notki na temat 3 kosmetyków, ale przecież tu chodzi o to, żeby przedstawić te najfajniejsze, a nie jak najwięcej. Dzisiaj zebrałam aż 9 i każdy z nich mogę z czystym sercem polecić.





  1. BALEA płyn do kąpieli "Ziołowa kąpiel" Lawenda - pachnie bardzo...lawendowo, a ja właśnie tego szukam, mogłabym go wąchać całymi dniami. Piany nie ma specjalnie dużo, ale bardzo mnie relaksuje taka ciepła kąpiel. W składzie znajdziemy 2 olejki lawendowe, za 500 ml na Allegro płaciłam ok.8 zł.
  2. BALEA LE Hawaii Pineapple żel pod prysznic - dla mnie przy kosmetykach do mycia ważny jest właśnie zapach, ten jest niesamowicie słodki i unosi się w całej łazience. Połączenie ananasa i kokosa zachwyca nie tylko mnie, goście też zwracają na niego uwagę.
  3. BALEA LE Hawaii Pineapple balsam do ciała - był już w moich ulubieńcach poprzedniego miesiąca, ma swoją osobną recenzję, ale jeszcze raz o nim wspomnę. Pachnie tak samo jak żel, tylko tutaj utrzymuje się on na ciele.
  1. ALVERDE Nutri-Care szampon do włosów suchych i łamliwych - chyba najlepszy szampon jaki miałam do tej pory. Ma wady, ale nie przyćmiewają mi one świetnego działania na włosach. 
  2. BALEA odżywa do włosów farbowanych Kokos&Kwiat Tiare - piękny kokosowy, słodki zapach. Włosy są po niej miękkie i błyszczące, łatwe w rozczesaniu. Mi nic więcej od odżywki nie potrzeba.
  3. ALVERDE Cellulite olejek Cytryna&Rozmaryn - zaczęłam go używać na skórę głowy i włosy, bo podobno  olejki w nim zawarte dobrze działają na porost włosów. Włosy są po nim ekstremalnie miękkie i pachnące. Do jego zmywania służył mi szampon powyżej. Na ciało używałam w poprzednim miesiącu i także fajnie działał - skóra była jędrna i nawilżona.
  1. VICHY Normaderm żel oczyszczający do twarzy - mój HIT, najlepiej oczyszczający żel do mycia twarzy. Usuwa makijaż, skóra jest odświeżona, czysta i nieściągnięta.
  2. PHARMACERIS F podkład kryjący (02 sand) - świetnie kryje, jest to produkt z aptecznej półki. Mam nadzieję, że nie zapycha. Jest stosunkowo tani (35 zł) i wygodny - pompka.
  3. WIBO róż z jedwabiem (1) - ciepły różowo-koralowy kolor świetnie podkreśla opaleniznę. Zdecydowanie częściej sięgałam po ten kosmetyk niż po bronzer Benefit Hoola. 
To wszyscy ulubieńcy tego miesiąca. Wiele z nich powtarza się, ale cóż zrobić skoro dla mnie to hity i nie znajduję nic lepszego. 
Jestem bardzo ciekawa waszych propozycji w tych kategoriach.
Jutro planuję zrobić ulubieńców niekosmetycznych, bo niektóre z Was były zainteresowane. 
Pozdrawiam w ten ostatni piątek wakacji.. Marta

13 komentarzy:

  1. Balea rządzi Hawaii cudnie pachnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko, że tak trzeba się natrudzić, żeby ją dostać :(

      Usuń
  2. Również uwielbiam żel Vichy ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. też lubię Vichy niestety reszty produktów nie znam, ale dobrze wiedzieć że warto zwrócić na nie uwagę :))
    super blog,będe zaglądać częściej..:))
    (obserwuje) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki i zapraszam serdecznie :) Niestety większość to marki z DM, trudno dostępne w Polsce..

      Usuń
  4. Podkład z Pharmaceris jest także moim ulubieńcem ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiałam się nad kupnem tego szamponu z alverde, może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam ananasowe kosmetyki Balea<3 Chciałabym spróbować kiedyś podkładu Pharmaceris:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinni ten zapach wprowadzić na stałe na półki !

      Usuń
  7. też używam tego żelu z vichy ;) a na podkład pharmaceris poluje jakis czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. żel vichy to i mój ulubieniec :)

    OdpowiedzUsuń
  9. mam hawajski żel i lubię bardzo, chociaż moim ulubionym zapachem jest guava :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja uwielbiam róż z jedwabiem z Wibo. Swój mam w odcieniu 9.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...