Cześć Dziewczyny, jakiś czas temu postanowiłam zamieszczać regularnie posty dotyczące "ulubieńców", bo sama bardzo lubię je czytać i podpatrywać coś dla siebie. Z początku nie widziałam sensu zamieszczania osobnej notki na temat 3 kosmetyków, ale przecież tu chodzi o to, żeby przedstawić te najfajniejsze, a nie jak najwięcej. Dzisiaj zebrałam aż 9 i każdy z nich mogę z czystym sercem polecić.
- BALEA płyn do kąpieli "Ziołowa kąpiel" Lawenda - pachnie bardzo...lawendowo, a ja właśnie tego szukam, mogłabym go wąchać całymi dniami. Piany nie ma specjalnie dużo, ale bardzo mnie relaksuje taka ciepła kąpiel. W składzie znajdziemy 2 olejki lawendowe, za 500 ml na Allegro płaciłam ok.8 zł.
- BALEA LE Hawaii Pineapple żel pod prysznic - dla mnie przy kosmetykach do mycia ważny jest właśnie zapach, ten jest niesamowicie słodki i unosi się w całej łazience. Połączenie ananasa i kokosa zachwyca nie tylko mnie, goście też zwracają na niego uwagę.
- BALEA LE Hawaii Pineapple balsam do ciała - był już w moich ulubieńcach poprzedniego miesiąca, ma swoją osobną recenzję, ale jeszcze raz o nim wspomnę. Pachnie tak samo jak żel, tylko tutaj utrzymuje się on na ciele.
- ALVERDE Nutri-Care szampon do włosów suchych i łamliwych - chyba najlepszy szampon jaki miałam do tej pory. Ma wady, ale nie przyćmiewają mi one świetnego działania na włosach.
- BALEA odżywa do włosów farbowanych Kokos&Kwiat Tiare - piękny kokosowy, słodki zapach. Włosy są po niej miękkie i błyszczące, łatwe w rozczesaniu. Mi nic więcej od odżywki nie potrzeba.
- ALVERDE Cellulite olejek Cytryna&Rozmaryn - zaczęłam go używać na skórę głowy i włosy, bo podobno olejki w nim zawarte dobrze działają na porost włosów. Włosy są po nim ekstremalnie miękkie i pachnące. Do jego zmywania służył mi szampon powyżej. Na ciało używałam w poprzednim miesiącu i także fajnie działał - skóra była jędrna i nawilżona.
- VICHY Normaderm żel oczyszczający do twarzy - mój HIT, najlepiej oczyszczający żel do mycia twarzy. Usuwa makijaż, skóra jest odświeżona, czysta i nieściągnięta.
- PHARMACERIS F podkład kryjący (02 sand) - świetnie kryje, jest to produkt z aptecznej półki. Mam nadzieję, że nie zapycha. Jest stosunkowo tani (35 zł) i wygodny - pompka.
- WIBO róż z jedwabiem (1) - ciepły różowo-koralowy kolor świetnie podkreśla opaleniznę. Zdecydowanie częściej sięgałam po ten kosmetyk niż po bronzer Benefit Hoola.
Jestem bardzo ciekawa waszych propozycji w tych kategoriach.
Jutro planuję zrobić ulubieńców niekosmetycznych, bo niektóre z Was były zainteresowane.
Pozdrawiam w ten ostatni piątek wakacji.. Marta
Balea rządzi Hawaii cudnie pachnie
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że tak trzeba się natrudzić, żeby ją dostać :(
UsuńRównież uwielbiam żel Vichy ^^
OdpowiedzUsuńteż lubię Vichy niestety reszty produktów nie znam, ale dobrze wiedzieć że warto zwrócić na nie uwagę :))
OdpowiedzUsuńsuper blog,będe zaglądać częściej..:))
(obserwuje) :)
Dzięki i zapraszam serdecznie :) Niestety większość to marki z DM, trudno dostępne w Polsce..
UsuńPodkład z Pharmaceris jest także moim ulubieńcem ;D
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad kupnem tego szamponu z alverde, może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ananasowe kosmetyki Balea<3 Chciałabym spróbować kiedyś podkładu Pharmaceris:)
OdpowiedzUsuńPowinni ten zapach wprowadzić na stałe na półki !
Usuńteż używam tego żelu z vichy ;) a na podkład pharmaceris poluje jakis czas ;)
OdpowiedzUsuńżel vichy to i mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńmam hawajski żel i lubię bardzo, chociaż moim ulubionym zapachem jest guava :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja uwielbiam róż z jedwabiem z Wibo. Swój mam w odcieniu 9.
OdpowiedzUsuń