Cześć Dziewczyny, dzisiaj przysiadłam przed laptopem i postanowiłam zebrać wszystkie kosmetyki, na które będę polować w najbliższym czasie do kupy. Ma tego jakoś strasznie dużo, po eliminacji naprawdę zbędnych dupereli została szczęśliwa 19 z kolorówki. Są to w większości kosmetyki, na które mogę sobie spokojnie pozwolić, tyle że nie jednocześnie. Jeżeli znacie coś z niżej wymienionych to bardzo proszę o opinie w komentarzach albo o linki do recenzji! Zapraszam dalej!
- SLEEK paleta Garden Of Eden - byłam sceptyczna na początku, bo nie sięgam często po zielenie, ale górny rząd brązów o chłodnych, czasem fioletowych tonach mnie zachwycają. Mając do wyboru tą, a Vintage Romance sięgam po pierwszą!
- SLEEK LIP 4 paleta szminek Ballet - jakoś mi do niej nie po drodze, ale jest na liście. Kolory zdecydowanie dzienne i do ciężkich makijaży oczu. Podobno jakościowo wypada bardzo dobrze.
- MAC pomadka Angel - to chyba najpopularniejszy kolor i to na ten zdecydowałabym się przy pierwszym zakupie pomadki tej firmy. Zastanawia mnie czy za tą ceną idzie nadzwyczajna jakość.
- SLEEK Matte Me matowe pomadki - odkąd skusiłam się na jedną - Birthday Suit - jestem zachwycona trwałością tego produktu. jest nie do zdarcia, a przy okazji nie niszczy/wysusza jakoś bardzo ust. Zdecydowanie muszę mieć kolejne 3 kolory - Rioja Red, Petal, Fandango Purple.
- CATRICE PRIME AND FINE bazy pod makijaż - szukam bazy idealnej. Nie sądzę, że to będzie strzał w dziesiątkę, ale zapowiadają się ciekawie, szczególnie ta zielona na zaczerwienienia.
- CATRICE cienie pojedyncze - firma ma w swoim asortymencie wiele kolorów, jednak mnie najbardziej interesują odpowiedniki tych MAC'owskich. Jakościowo wypadają dobrze, opakowania są wygodne i miłe dla oka. Szukam permanentnie wykupionego 400 My First Copperware Party (czyli MAC Satin Taupe) oraz 420 Talk Like An Egyptian, który polecała Katosu.
- NYX róż Taupe - strasznie słynny bronzer ze względu na swój unikatowy kolor. Bronzer bez czerwonych/pomarańczowych tonów, który idealnie nadaje się do konturowania twarzy.
- ALVERDE balsam do ust Żurawina&Wiśnia - bardzo lubię balsamy do ust tej firmy, a to jest coś podobnego do Nivei wiśniowej, czyli delikatnie barwi usta.
- BALEA balsam do ust Migdał - balsamy Balea, również mi się podobają. To nie jest obowiązkowa pozycja, ale coś czuję, ze przy okazji trafi do mnie.
- ZOEVA pędzle do makijażu - te pędzle są cudowne - wyglądają pięknie i elegancko, są solidnie zrobione i mają bardzo unikatowe, ale uniwersalne kształty. Mnie najbardziej zaciekawiły 224 Luxe Defined Crease oraz 109 Face Paint, który będzie perfekcyjny do konturowania.
- Ecotools Deluxe Fan Brush - ta firma daje równie fajną propozycję uniwersalnego pędzla do różu, bronzera i rozświetlacza. Bardzo lubię te pędzle, nigdy mnie nie zawiodły, trzymają kształt pomimo wielu myć, nie zgubiły ani jednego włoska i myślę, że jeszcze długo mi posłużą.
Ta zielona baza Catrice też mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńMam paletkę Sleek, ale inną, lubię ją :D Reszty nie znam, ale chętnie poczytam jak już sobie kupisz :D
OdpowiedzUsuńoo, ja paletek Sleeka mam 13, dlatego właśnie się zastanawiam czy naprawdę potrzebna mi jest ta 14 :P
Usuńpomadki z alvedre z chęcią bym przygarnęła :) ale na razie robię sobie odwyk od kosmetyków i staram się nic nowego nie kupować ;p
OdpowiedzUsuńMam akurat Angel z MAC i myślę, że warto zainwestować. Nie dość, że ma piękny kolor, to faktycznie jest bardzo trwała i długo się utrzymuje, jak większość pomadek tej firmy :) Pędzel 109 z Zoevy bombowy! Świetny do konturowania i nie tylko :)
OdpowiedzUsuńOj jak ja żałuję, że w Polsce niedostępne są kosmetyki Balea i Alverde...
OdpowiedzUsuńNiedostępne bezpośrednio z DM'u, ale na Allegro jest ich pełno i coraz więcej sklepów internetowych wprowadza je do asortymentu.
Usuńjakoś zachcianek kosmetycznych nie mam, widocznie wszystko pod dostatkiem jest:P
OdpowiedzUsuńMam jeden cień z Catrice i jest świetny ! Też poluję na ten w numerze 400 ;)
OdpowiedzUsuńKurde chodzę do Natury jak tylko mam okazję i jeszcze ani razu go nie widziałam, to będzie cud jak go dorwę..
UsuńGarden Of Eden polecam gorąco! Jedna z ładniejszych palet, jakie posiadam :)
OdpowiedzUsuńmatowe pomadki też za mną chodzą
OdpowiedzUsuńNYX róż Taupe i pędzel wachlarzowy i ja mam na swoje liście.
OdpowiedzUsuńteż się niedawno zastanawiałam czy wybrać vintage romance czy garden of eden i w końcu wybrałam vintage, zielenie uwielbiam ale mam ich też dużo więc ostatecznie się nie zdecydowałam. Ballet jest świetna do codziennych makijażu jak i do mocnego oka:) ostatnio odkryłam ich konturówki do ust i jestem zachwycona,szkoda że u mnie mały wybór kolorystyczny jest dostępny :/ Jak się właśnie okazało Angel mam, stwierdziłam że sobie usta pomaluje teraz żeby Ci powiedzieć co myśle ja na temat tej szminy- mnie nie rpzekonuje, krycie jest delikatne czyli nie dla ludzi o małych niewyraźnych ustach. wykończenie frost- nie lubie, nie trzyma się długo, kojarzy mi się z błyszczykami, no i jak ktoś nie ma gładkich ust to szmina nie będzie się ładnie prezentować... taka jest moja opinia na jej tamat. a kolorek ma całkiem ładny... w pędzle zoeva chcę zainvestować- mam odpowiednik macowego 219 i całkiem się dobrze sprawuje, także myślę że warte są uwagi. Muszę poszukać tego copperware skoro mówisz że odpowiednik Satine Taupe :)
OdpowiedzUsuńoo, dzięki za taką odpowiedź! :) Ja zieleni nie mam prawie wcale, ale tez ich nie używam, za to fioletów ma kilka. Zresztą wydaje mi się, że wolałabym skompletować coś z Inglota na kształt Vintage z większą ilością matów.
UsuńMam ten złoty cień z Catrice jest piękny;)
OdpowiedzUsuń1. http://kolorowemaliny.blogspot.com/2014/01/sleek-garden-of-eden-swatche-i-makijaz.html
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym pomadki Sleek'a ... Ah skąd na to pieniądze tylko brać
dzięki za link, u ciebie pigmentacja wypada całkiem fajnie, jak zwykle u Sleek'a zresztą ;)
Usuń