16 kwietnia 2014

niekosmetycznie: Lavender o filmach


Cześć Dziewczyny, ostatnio nie robiłam tzw. "Ulubieńców niekosmetycznych", ponieważ nie za bardzo miałam co tam zamieszczać - zespołów słucham przeważnie tych samych, nic w dziedzinie muzyki nowego nie odkryłam, siedzę w domu nad książkami, albo wychodzę na miasto. Przez ferie jednak dostałam to co kocham (na równi z makijażem) najbardziej - kino! Filmów, które obejrzałam przez poprzedni miesiące trochę się nazbierało i postanowiłam pokrótce podzielić się z Wami swoim zdaniem. Na pierwszy ogień idą te nowości (mniej lub bardziej nowe) kinowe.




Na ten film wybrałam się z mamą dla czystej przyjemności w pewne popołudnie. Byłam nastawiona na przeciętną komedię o amerykańskiej rodzince, a dostałam fajną opowieść o zwyczajnym życiu zwyczajnych ludzi po pewnych przejściach, tak mało amerykańskich (wg naszych wyobrażeń). Historia miłosna zrobiona w "awangardowym" stylu, a dialogi dostarczają nam inteligentnego humoru. Film określiłabym jako "heartwarming" przez jego codzienność i brak zbędnego blichtru, przyjemnie się ogląda i prowadzi do pytania "czy i jak w pełni akceptować naszego partnera?".


Z filmem "Adwokat" wiązałam dość duże nadzieje, jako idealne połączenie dramatu i kryminału. W dodatku jak zobaczyłam nazwiska w obsadzie wiedziałam, że tego nie można odpuścić. Akcja rozwija się powoli, zdjęcia są ciekawe, ale czasem trudno się w nim odnaleźć. Przepych Stanów tuż obok ubóstwa Meksyku, narkotyki, bogaty i poważany mecenas wraz z ukochaną kobietą, a dookoła tyle zła i niesprawiedliwości. Michael Fassbender i Penelope Cruz mnie zupełnie nie porwali, byli jakby płytcy , za to Cameron Diaz.. Uważam, że to ona nadrabia za nich swoją wyrazistością i nieprzewidywalnością wraz z Bradem Pittem. Ogólnie rozczarowałam się nim i raczej nie obejrzałabym ponownie 
Na ten film poszłam nie czytając żadnych recenzji (i dobrze, bo niektóre by mnie zniechęciły). Umysł otwarty, chciałam być zaskoczona. I dostałam to co chciałam - połączenie filmu obyczajowego, komedii i kryminału. 3 godziny w kinie minęły mi błyskawicznie i ani razu nie czułam znudzenia. Ktoś może mu zarzucić głupotę i powierzchowność. Ja dopatruję się tu antywartości i historii młodego człowieka, któremu palma odbiła (delikatnie mówiąc). Giełda, pieniądze, narkotyki, mnóstwo seksu, jachty, podróże, aż w końcu policja, nałogi, bankructwo, rozwód i więzienie. Zaraz po wyjściu z sali człowiek zadaje sobie pytanie "lepiej być biednym czy bogatym?". Rola Leonardo DiCaprio, w przeciwieństwie do "Wielkiego Gatsbiego", uważam że była bardzo ciekawie zagrana. Mam wrażenie, że czasem ludzie odbierają wszystko zbyt dosłownie i chcą gotowych odpowiedzi. Dla mnie był to najlepszy film roku i nie żałuję ani minuty! Szkoda, że nie dostał żadnego Oscara..

Czy ktoś jeszcze nie wie, że kocham miłością bezwzględną Wojtka Smarzowskiego?! Otóż, nikt tak jak on nie pokazuje "polskości" i nie porusza takich aspektów życia jak on. Po Róży, Weselu, Domu Złym, Drogówce nie mogłam opuścić najnowszego dzieła (tym bardziej, że będę o tym reżyserze robić prezentację maturalną). O tym, że alkoholizm jest obecny w każdej kulturze wiedziałam, ale nie zdawałam sobie sprawy ze spustoszeń ciała i duszy uzależnionego. Zwiastun zachęca nas raczej do pójścia na komedię, ale na humorystyczną wstawkę przypada kilkanaście obrazów cierpienia i rozdarcia. Plejada najlepszych polskich aktorów (moich ulubionych - Dorociński, Więckiewicz, Kuna, Preis, Jakubik) stworzyła gromadę bardzo wyrazistych postaci. "Alkohol to zło, a granica między piciem,a uzależnieniem jest delikatna" takie przemyślenia przychodzą same do głowy. Tym bardziej, że mamy pełen przekrój osobowości w środku odwykowym - obok biedoty mamy cenionego reżysera, księdza i artystę.

Od pewnego czasu wprost uwielbiam Meryl Streep. Wspaniała kobieta i wybitna aktorka. Ten film w zwiastunie również wykazywał cechy komedii, ale jest to raczej czarna komedia. Historia bardzo ciekawa i delikatnie zawiła. Najwięcej akcji dzieje się w domu, ta najfajniejsza rozgrywa się dla mnie przy stole podczas obiadu.W końcu kto z nas nie miał z tym do czynienia, jak wyciąga się wszystkie sprawy na światło dzienne przy ciotkach, kuzynach i dziadkach, gdzie nagle okazuje się że mamy inne poglądy na dany temat (nie koniecznie politykę) i jest burza. Wracając do tematu filmu - czasem wzrusza, czasem bawi. Myślę, że warto go obejrzeć dla nie, dla Meryl, bo to ona była królową pośród innych aktorów.

Na Jack Strona czaiłam się odkąd zobaczyłam zwiastun i moja myśl była - w końcu mamy coś tak niepolskiego, zrobionego w zagranicznym stylu. Może niektórym się to nie spodoba, ale nienawidzę polskich komedii - Ciacha, Kotki, Karole i inne Wawy to dla mnie żenada, która powinna być zakazana. Z innymi gatunkami bywa różnie. Ten thriller w ogóle uświadomił mnie o istnieniu Kuklińskiego. Myślę, że to dobra pozycja z polskich półek. Fajna gra aktorska, nawet znajdą się tam pościgi Polonezach.

Bardzo pobieżnie przebrnęłam prze te 6 pozycji.
Pisałam tę recenzję świeżo po oglądaniu, a potem o niej zapomniałam, więc trochę czasu minęło.
Teraz mam już nowe pozycje, o których postaram się wspomnieć już niedługo. 
Bardzo chętnie przeczytam wasze opinie w komentarzach poniżej.
 

12 komentarzy:

  1. w "Pod mocnym aniołem" byłam statystką :D chętnie obejrzę sobie "Adwokata", bo lubię Cameron Diaz :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo, ale zazdroszczę! To musiała być niezła przygoda ;)

      Usuń
    2. Tak,coś całkiem nowego :D Ja akurat miałam tylko stać i śpiewać podczas tej sceny, gdzie ksiądz wymiotuje :D Samo kręcenie sceny trwało może z 20 minut, a czekania na to, aż zaczną ją kręcić pewnie z 6 godzin. Było wtedy tak zimno, że szok. Ta scena i scena, gdzie Andrzej Grabowski pije alkohol była kręcona w tym samym miejscu, czyli w Skansenie u mnie w mieście :D A co lepsze Grabowski na prawdę chlał wódkę haha. Fajnie tak zobaczyć coś od drugiej strony :)) Za to, że sobie postałam dostałam 60zł :D

      Usuń
    3. Jak tylko znalazłabym się w pobliżu Smarzowskiego to rzuciłabym się na niego i puścić nie chciała... Ja zastanawiam się nad studiami na filmówce, żeby jeszcze mieć do czynienia z filmem od tej strony - ekipy :)

      Usuń
  2. Nie znoszę od lat Cameron Diaz, ale film bym chętnie obejrzała. Żadnego z wymienionych jeszcze nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Żadnego nie widziałam ale do pod mocnym aniołem mnie zachęciłaś i zobaczę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie widziałam żadnego filmu, ale polecam "Trzy metry nad niebem"

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze żadnego z nich nie widziałam, ale Wilka z Wall Street, Pod mocnym aniołem i Sierpień w hrabstie Osage mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba najlepsze pozycje z tego zestawienia. Czekam w takim razie na jakieś opinie jak już je zobaczysz ;)

      Usuń
  6. Ja widziałam tylko kawałek Wilka z Wall Street, jednak jakoś nie wciągnęło. Pierwszy film na pewno zobaczę, bo uwielbiam takie zwykłe historie o codzienności :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z wymienionych oglądałam tylko Wilka z Wall Street. Nie wciągnął mnie za bardzo, dla mnie za dużo było tam seksu i powierzchowności. Ledwo dałam radę obejrzeć do końca.
    Jacka Stronga mam w planach. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. wilka ogladalam i bardzo mi się spodobał ten film :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...