5 stycznia 2015

pachnidło: Yankee Candle Amber Moon

 Cześć Dziewczyny, jutro postaram się zamieścić na blogu post z cyklu "denko", ponieważ długo już go nie publikowałam (wynika to z faktu, że mieszkając sama zużywam dużo mniej kosmetyków), a tymczasem kolejna odsłona jesiennej kolekcji od Yankee Candle. To chyba moja ulubiona, niezwykle aromatyczna, zrównoważona i przemyślana. Kolejny zapach, który mam zamiar przedstawić to Amber Moon....





Wosk ma barwę jesiennych liści, a etykieta przedstawia urzekający widok zachodzącego słońca, gdzieś w lesie. Producent oferuję nam bardzo bogatą kompozycję zapachową: bursztyn, paczula, drzewo sandałowe, grejpfrut, pomarańcza, woda kolońska. Na początku nie wiedziałam czego się spodziewać, mamy tu po trochu wszystkiego - aromaty cytrusowe, ciężką i męską wodę kolońską, przewija się jeszcze drzewo sandałowe, co z tego będzie?! Połączenie tego wszystkiego daje bardzo przyjemną dla nosa mieszankę - trochę męską, trochę ciężką, ale złamaną właśnie słodkimi i orzeźwiającymi nutami pomarańczy. Nie czuć goryczy grejpfruta, zapach bursztynu jest mi bliżej nieznany... Wosk pachnie wg mnie piękne, jest idealnie zrównoważony, ale niestety nie tak intensywny jakbym sobie tego życzyła. Delikatnie rozchodzi się po pomieszczeniu, ale nie przytłacza. Po kilku minutach przyzwyczajam się do niego. Niestety. Mimo to bardzo go polubiłam, mogłabym mieć takie perfumy. To mój drugi ulubiony zapach z tej serii, zaraz po Honey Glow. Polecam go wszystkim - kobietom i mężczyznom, tym co lubią lekkie zapachy, ale miłośnikom tych cięższych też powinien się spodobać.

Cena: 7 zł; 22 g; sklep internetowy goodies.pl

Kto zna? Kto sam posiada?
Co sądzicie o tej serii?
A kto już ma kolejną - zimową?
Chętnie dowiem się jakie jest wasze zdanie na temat tych wosków.
Pozdrawiam, Marta

6 komentarzy:

  1. uwielbiam Amber Moon! jak znajdę gdzieś kiedyś w promocji duży słój to na bank kupię. kupiłam ostatnio całe Q1 i po wąchaniu na sucho nie jestem zachwycona. może na "ciepło" będzie lepiej..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimowe zapachy nie są dla mnie, nie lubię typowych dla nich aromatów jak drzewa iglaste czy przyprawy, dlatego w tym roku chyba się na nie nie zdecyduję...

      Usuń
  2. Nie przepadam za takimi ciężarkami. Wolę te owocowe, świeżutkie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przemawiają do mnie takie zapachy :) Z serii zimowej mam Candy Cane Lane oraz Icicles i polecam je gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie miałam okazji z tym zapachem :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...