12 czerwca 2014

Zakupy majowe

 Cześć Dziewczyny, wakacje rozpoczełam pełną parą - wyjazdem nad morze. Pogoda dopisała, niestety nie znalazłam czasu ani sposobu na przesłanie jakiegokolwiek posta, więc bardzo przepraszam. Na czas wyjazdu do Francji postaram się coś zaplanować wcześniej. Dziś lekko i przyjemnie, no bo kto nie lubi oglądać cudzych zakupów wyszukując czegoś dla siebie. Dzięki temu można także przewidzieć jakie recenzje pojawią się niebawem. Zakupy kosmetyków kolorowych robiłam głównie w kwietniu i już je pokazywałam TUTAJ, maj to nowości w dziedzinie pielęgnacji. Zaprasza więc na nie taki szybki przegląd ;)




  1. JOANNA ARGAN OIL odżywka - kiedyś był wielki szał na te kosmetyki i co chwilę przewijały się na blogach czy YT. Ja podeszłam do tego z dystansem i pierwszy kosmetyk z tej serii kupiłam niedawno. Wybrałam odżywkę, ponieważ miałam deficyt, ale jakoś niechętnie po nią sięgam. Raczej wątpię w jej magiczne zdolności uzdrawiające, ale jej nie skreślam.
  2. SCHWARZKOPF GLISS KUR odżywka regeneracyjna - odżywki do spłukiwania nie miałam już jakiś czas. Z każdym myciem nakładam na włosy maski, więc nie było takiej potrzeby. Szczerze się przyznam, skusiła mnie promocja w Hebe (ok.10 zł). Myślę, że latem dodatkowa ochrona się przyda, a jeżeli okaże się naprawdę przyzwoita może zastąpi mi normalne odżywki...
  3. BATISTE suchy szampon Wild - ratunek w nagłych i tragicznych sytuacjach. Najlepsza firma jeżeli chodzi o tego typu produkty. Zapach dość ciężki, ale bardzo mi się podoba.
  4. CECE OF SWEDEN serum do włosów z olejkiem arganowym - samo opakowanie bardzo mi się podoba, chociaż jest mało praktyczne. Olejek arganowy jest tuż przed "perfumami", więc wątpliwe jego działanie, jednak z chęcią zobaczę czy stosownie zabezpieczy moje końcówki przed rozdwajaniem.
  5. KALLOS FRUTTA maska do włosów - znalazłam ja za 6,90 zł w hurtowni fryzjerskiej, więc zaryzykowałam. Raczej nie zostanę jej największą fanką, bo cudów nie robi. Szukam dalej maski idealnej!
  6. BIOVAX maski do włosów - w Biedronce jakiś czas temu były dostępne jednorazowe saszetki tych masek do każdego rodzaju włosów za ok. 2 zł. Ja zdecydowałam się na 2 w tym moją ulubioną z 3 olejami. Szykuję się do recenzji, cierpliwości!
  1. ZIAJA MULTIMODELING balsam do ciała brązujący - poleciła mi go przyjaciółka, która oszalała na jego punkcie. Ta seria ma za zadanie nadanie naszemu ciału kształtów przez ujędrnienie skóry, a opalanie swoją drogą... Jestem bardzo ciekawa efektów! Dorwałam go w Hebe za kilkanaście złotych.
  2. BIELENDA drogocenna mgiełka arganowa samoopalająca 2w1 - jak widać na zdjęciu już sporo jej zużyłam. To ona przekonała mnie, że samoopalacze nie gryzą! Jej recenzja ukaże się niebawem. W Rossmannie jest (albo była) promocja na nią (15,99 zł z 19,99), dlatego warto się zaopatrzyć.
  3. SUN OZON samoopalacz w sprayu - do tego kosmetyku planuję dokupić specjalną rękawicę do aplikacji, bo boję się plam i brudnych rąk. Wydaje się jednak bardzo wygodny w użyciu i czytałam o nim bardzo dobre recenzje.
  1. LIRENE peelingi Young 20+ oraz Stop Cellulit - raczej nie sięgam po produkty tej firmy, ale postanowiłam zrobić mały rekonesans pośród peelingów, a te zachęciły mnie najbardziej. Ten o zapachu mango dojrzewa w "zapasowym" koszyku, ale pomarańczowy jest w użyciu od jakiegoś czasu i bardzo go sobie cenię.
  2. ISANA olejek pod prysznic oraz NIVEA Natural Oil olejek pod prysznic - w końcu zebrałam się w sobie i dokupiłam kolejne 2 olejki do recenzji porównawczej z tym z Balea. Postaram się odpowiedzieć na pytania "który warto kupić?" oraz "czy warto sprowadzać olejek myjący z DM'u?" Dla mnie to superrozwiązanie na lato, kiedy raczej nie balsamuję się tak intensywnie.
  1. TOŁPA DERMO FACE SEBIO normalizujący żel do twarzy - mój ulubieniec ostatniego miesiąca. Ktoś w końcu pomyślał, że kosmetyki dedykowane do skóry tłustej i mieszanej nie powinny jej wysuszać. Dokładnie oczyszcza skórę nie ściągając jej, ale za wadę można uznać cenę.
  2. L'OREAL IDEAL SOFT żel-krem oczyszczający - mój (ale także mojej mamy) HIT w dziedzinie oczyszczania skóry. Możecie przeczytać jego pełną recenzję TUTAJ.
  3. L'OREAL IDEAL SOFT oczyszczający płyn micelarny - ten kosmetyk również pokochałam. Na jakiś czas robię sobie przerwę od Biodermy na rzecz tych drogeryjnych miceli. Również ma osobną recenzję TUTAJ.
  4. DR.SCHELLER krem na noc Czarna Porzeczka&Marula - ten krem wypatrzyłam w TK Maxxie w promocji za 18 zł. Normalnie kosztuje ok. 9 €, więc jest deal. Użyłam go dopiero 2 razy i nie mam w pełni wyrobionego zdania, ale nie jest to kosmetyk, który może mnie powalić na kolana swoim działaniem.


    Już niebawem postaram się zamieścić ulubieńców kosmetycznych maja. Szykujcie się także na nowe recenzje, nie tylko kosmetyków do pielęgnacji, ale też kolorówki!
    Pozdrawiam, Marta

33 komentarze:

  1. oo jestem ciekawa tej maski Kallosa :) latte bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja nadal w dylemacie nad kupnem suchego szamponu, ponieważ zdania są podzielone :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze złej recenzji tych szamponów nie czytałam.

      Usuń
  3. Ta maska Kallosa to taka typowa maska-nicnieróbka; nie zawiera jakichś genialnych składników, lekka. Ot, taka dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam takie wrażenie po pierwszych próbach, ale jeszcze dam jej szansę.

      Usuń
  4. Uwielbiam Batiste, ale nie miałam jeszcze wersji Wild ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam ten olejek z nivea bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tyle nowości :)
    Ja mam Batiste w wersji Tropical teraz, ale wersja do włosów brązowych o wiele bardziej mi odpowiada ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wild to moja 3 wersja zapachowa, na tą koloryzowaną też muszę się w końcu zdecydować, co by się nie martwić o niewyczesany proszek :)

      Usuń
  7. Świetne zakupy. Z chęcią przygarnęłabym wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię ten samoopalacz z Rossmanna. Nie potrzeba do niego żadnej rękawicy, bo sprayu nie trzeba rozsmarowywać i nie robi żadnych smug :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że też trochę nowości Ci się uzbierało ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawi mnie ten balsam z ziaji :P I napisz coś więcej o tej masce frutta :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Też się zastanawiam nad jakimś Gliss Kurem na lato, chyba że znajdę jakiś spray do włosów z filtrami w przyzwoitej cenie, chociaż wątpię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. Szykuję się do zbiorczej recenzji suchych szamponów Batiste, ale to mi jeszcze trochę zajmie czasu, bo chcę sprawdzić większość wersji zapachowych ;)

      Usuń
  13. Batiste muszę wreszcie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. super rzeczy ;) bardzo zaintrygowała mnie BIELENDA drogocenna mgiełka arganowa samoopalająca 2w1 muszę się jej bliżej przyjrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niebawem jej recenzja się pojawi na blogu ;)

      Usuń
  15. A ja już jutro wybieram się na zakupy!
    http://przystannatalii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Sporo tych nowosci :) a ja nadal denkuje nadmiar i omijam szerokim lukiem wszelakie drogerie :c
    Radi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już w miarę na bieżąco wszystko zużywam, ale jeszcze zdarza mi się czasem kupić coś na zapas... Zły nawyk!

      Usuń
  17. Fajne zakupy:) ja dziś kupiłam peeling z tej serii Multimodeling z Ziaji, jestem ciekawa jak się sprawdzi:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Będę testować tą mgiełkę samoopalającą :) Mam nadzieję, że u mnie też fajnie się sprawdzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Super nowości ! znam niestety tylko Batistę i Gliss Kur ! :]

    OdpowiedzUsuń
  20. fajne nowości :)
    czekam na recenzję ten mgiełki samoopalającej :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Maski Kallos Frutta szukam od dawna :( Tak samo jak Kallos Carrot :(
    Bez skutku :(
    Mój sklep fryzjerski nie sprowadza nawet Kallosa Latte, a HEBE nie ma w ofercie w/w Kallosów :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Podzielam twoje zdanie jeżeli chodzi o suche szampony batiste. Dla mnie są również numerem jeden:)
    Zapach wild faktycznie jest ciężki i mnie osobiście troszkę dusił ale mimo wszystko z chęcią bym do niego wróciła. Polecam ci również jeszcze oriental który pachnie kwiatowo (jeżeli oczywiście lubisz kwiatowe zapachy).
    Olejek z nivea jest świetny i moim zdaniem najlepszy. Isana jest fajna ale zdecydowanie wygrywa nivea.
    Micel z l'oreal super. Gorąco polecam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...