Cześć Dziewczyny, po 2 dniach przerwy ruszamy do pracy! Dzisiaj najwyższy czas na pokazanie Wam mojego lutowego denka kosmetycznego. Dla niektórych pewnie to ogrom kosmetyków, ale ja chciałam troszeczkę więcej. Chyba zacznę robić listę kosmetyków na każdy miesiąc do zdenkowania, to będę jeszcze bardziej zobowiązania do zużywania. Do rzeczy, zapraszam do lektury!
NA PEWNO KUPIĘ PRODUKT PONOWNIE
NIE WIEM CZY KUPIĘ PRODUKT PONOWNIE
NIE KUPIĘ PRODUKTU PONOWNIE
NIE WIEM CZY KUPIĘ PRODUKT PONOWNIE
NIE KUPIĘ PRODUKTU PONOWNIE
- BABYDREAM szampon - delikatny szampon dla dzieci, o fajnym składzie i bardzo przystępnej cenie. Jako szampon nie spisuje się jakoś super u mnie, ale do pędzli jest dobrze. Szamponu nadal szukam, ale myślę, że ten kosmetyk będzie ze mną długo jeszcze.
- GREEN PHARMACY szampon do włosów osłabionych i zniszczonych - recenzowany TUTAJ, moja zdanie na jego temat było niezbyt pochlebne, ale również niejednoznaczne.
- ALTERRA odżywka nawilżająca Granat&Aloes - znana i lubiana, również przeze mnie.
- ALTERRA maska nawilżająca Granat&Aloes - moim zdaniem nie ma różnicy, nie jest wcale bardziej treściwa, daje taki sam efekt. Opakowanie jest dla mnie lepsze - tubka.
- ZIAJA BLUBEL owocowy krem nawilżający - bardzo osobiście - bubel! Koszmarny skład, nieporęczne opakowanie i zapach przyprawia mnie o mdłości! 3/4 ląduje w koszy, bo jest po terminie.
- DOMOWY PEELING CUKROWY - prezent z mikołajkowej wymianki. Bardzo fajnie, myślę, że to mnie zmotywuje do robienia takich kosmetyków w domu, w kuchni. Był to niezły ździerak!
- DOVE GO FRESH antyperspirant Grejpfrut&Trawa cytrynowa - dla mnie nieskuteczny, zapach przyjemny, ale pozostawiał białe ślady, a właściwie warstwę na skórze. No i ma w składzie aluminium.
- ZIAJA TINTIN antyperspirant rollon - bardzo podobny do Bloker, ale o gorszym działaniu. Ładnie pachnie, nie podrażnia skóry, opakowanie jest niestety dość masywne i zniszczyło się.
- CAREA waciki 120 szt. - nie polecam, bo się niesamowicie rozwalają i nawet nie miałam problemy przy przemywaniu twarzy tonikiem. Niestety moja mama się rozpędziła i kupiła już 2 opakowanie.
- PLAYBOY Play It Lovely woda toaletowa - moja 4 butelka, to mój ulubiony zapach - słodki, kobiecy, ale nie nudzi mi się jak inne. Uwielbiam <3
- BIODERMA SEBIUM Hydra krem nawilżający - niestety używany z dużymi przerwami. Przeciętny, od takiej firmy i za taką cenę spodziewałam się czegoś lepszego.
- TOŁPA DERMO FACE PHYSIO żel do mycia twarzy i oczu - bardzo fajny kosmetyk pielęgnacyjny, spokojnie oczyszczałam twarz i zmywałam makijaż. Delikatny, nie podrażniał, nie wysuszał. Dostałam go z wymiany i nie żałuję.
- BOURJOIS płyn micelarny - recenzowany TUTAJ, także dość niejednoznaczna recenzja. Myślę, że jak nic lepszego nie znajdę to pozostanę przy nim. Moje poszukiwania ideału nadal trwają.
- CARMEX balsam do ust w słoiku - o balsamach mówiłam TUTAJ. Świetny produkt, ale nie dla mnie taka opcja w słoiku przez długie paznokcie. Mam już pomadkę i tubkę.
- L'OREAL STUDIO SECRETS baza wygładzająca pod makijaż - fajny produkt, bardzo wydajny, daje ładny efekt, ale za normalną cenę go nie kupię. Recenzowany TUTAJ.
- MAYBELLINE The One by one maskara - moja ulubiona maskara <3 Daje świetny efekt, pogrubione, długie, ale rozdzielone rzęsy. Szczoteczka bardzo wygodna, choć dość duża.
- SENSIQUE DREAM błyszczyk (302) - jest już leciwy, więc ląduje w koszu. Nie zużyłam, przestało podobać mi się wykończenie na ustach, a zapach był strasznie sztuczny - arbuzowy. Bardzo średni produkt za niską cenę.
- MISS SPORTY SO MATTE pudr prasowany (001 Light i 002 Medium) - beznadzieje pudry, dawały pudrową warstwę na twarzy, pomarańczowy kolor, ale matu ani śladu!
- KOBO korektor (03 Beige) - złamał mi się na samym początku. Zakrywał na krótka i nie stapiał się ze skórą, a wcale nie należał do najtańszych.
- MY SECRET dwustronny szklany pilnik - po miesiącu stosowania chropowata warstwa się starła i trzez to pilnik nie nadaje się zupełnie do użytku. W dodatku ma bardzo tandetny wygląd.
- FARMONA TUTTI FRUTTI peeling myjący karmel&cynamon - recenzowany TUTAJ, genialny dla mnie produkt na zimę, używanie go to czysta przyjemność.
- TIGI BED HEAD SUPERSTAR szampon - recenzowany TUTAJ, butla 750 ml starczyła mi na ok. 6 miesięcy, bo miałam małe przerwy.
Ostatnie 2 produkty nieopatrznie wyrzuciła mi mama, ale miałam na szczęście porobione zdj do recenzji.
22 puste opakowania opuściło moją łazienkę i szuflady.
Całkiem nieźle, ale jak pisałam we wstępie - chciałam więcej.
Zabrałam się teraz za balsamy i kolorówkę oraz wszech obecne balsamy do ust.
Coś dużo bubli mi wyszło, ale może to i dobrze.
Teraz już nie muszę na nie patrzeć i się denerwować...
Miłej niedzieli życzę, Pozdrawiam, Marta
Pierwsze zdjęcie opisuje dokładnie moje "sos" dla włosów :D
OdpowiedzUsuńAltera + Green Pharmacy + BabyDream <3
Bardzo pokaźne denko :)
Pozdrawiam :)
u mnie się średnio sprawdzało takie połączenie, ale ja mam ciężkie do pielęgnacji włosy ;)
Usuń22 produkty? Wow! Super! Gratulacje. Ja bznam kilka produktów, np. Carmex który mnie nie użekł, albo MAYBELLINE The One by one która była OK, ale raczej do niej nie wrócę.
OdpowiedzUsuńszampon Babydream bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZ tego co pokazujesz używałam szampon dla dzieci Babydream, ale tylko do mycia pędzli i też sprawdza się świetnie. Miałam również krem Bioderma Sebium Hydra - miałam wrażenie, że mało robił z moją twarzą...zwykły przeciętniaczek :)
OdpowiedzUsuńzwykły przeciętniaczek, ale za jaką cenę- za 50 zł naprawdę można znaleźć dobre 2 kremy!! :D
UsuńOgromne denko! :O
OdpowiedzUsuńBourjoisa bardzo lubię, dla mnie jak Biodrma się spisuje;)
OdpowiedzUsuńTe odżywki Alterry muszę w końcu wypróbować:)
A ostatnio właśnie zastanawiałam się nad kupnem pudru z Miss Sporty ;] Dobrze,że jednak nie kupiłam :D
OdpowiedzUsuńszkoda tych paru złotych, naprawdę ;)
Usuń234 z pierwszej grupy to moje ulubieńce
OdpowiedzUsuńKilka z tych produktów to moi ulubieńcy :) Szampon Babydream muszę sobie wreszcie sprawić :)) także czekam aż zużyję swoje szampony. Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńładnie!
OdpowiedzUsuń