Cześć Dziewczyny, dzisiaj się wyżyję! Już w 2 zdaniu Wam powiem, że nienawidzę tego kosmetyku. Piszę o nim tylko ku przestrodze dla innych, potem słoik ląduje w koszu...To nic, że użyłam go zaledwie 3 razy, w tym wypadku nie da się go zużyć w inny sposób nie psując sobie nerwów.
Problemy zaczynają się już w kwestii opakowania. Niby normalny plastikowy słój, ale najzwyczajniej w świecie nie da się do otworzyć pod prysznicem mokrymi rękami. To jest znak - nie wart otwarcia! To że my nie jesteśmy w stanie sprawnie to otworzyć nie zmienia faktu, że olejek z środka swobodnie sobie wypływa i brudzi wszystko do o koła... Nie wiem jakim cudem, ale dzieje się to nawet jak słoik stoi stabilnie na półce i nic nie ma prawa się wylać..
Konsystencja to jest kuriozalna i to ona jest największym czynnikiem "bublotwórczym"! Ja rozumiem, że czasem producenci dodają parafinę do kosmetyków, bo tania i sprawia wrażenie wygładzenia i nawilżenia, ale do k**** nędzy jak peeling solny może składać się w 90% z parafiny. To jest smalec z kryształkami.... Kryształków soli jest kilka gramów na całe opakowanie i są bardzo niewielkie. Kolor jest mleczny. Zapach, myślałam, że on podratuje sytuację. Jest lawendowy, ale wyczuwam także jakieś dziwne kwaśne nuty. Nie utrzymuje się nie ciele.
Działanie tego peelingu jest praktycznie niewyczuwalne, ponieważ jest za mało za małych drobinek. Przyzwyczajona do porządnego peelingu solnego np. z Wellness&Beauty, kiedy napotykam coś takiego nie wiem o co chodzi .. Przykleja się do ciała i żadne tarcie nie pomoże, nie ma ścierania, tylko skóra zostaje oblepiona przez parafinę, olej kokosowy i wosk pszczeli. Następnego ranka mam wysyp przeróżnych krostek w miejscach, gdzie go używałam. Olejek lawendowy owszem jest, na 4 miejscu, tyle że od końca..
Cena: ok.60 zł; 300 ml; Super-Pharm, Allegro
Podsumowując, na szczęście go dostałam. Gdybym wydała te 6 dych na taki kosmetyk to bym wpadła w szał! On się nie nadaje do niczego, żadna skóra nie będzie zadowolona z pielęgnacji tym produktem.. Jest to chyba mój największy zawód, bo jest lawendowy. Stanowczo NIE polecam!
Mam nadzieję, że chętne osoby odwiodłam od zakupu ;)
Pozdrawiam, Marta
Mam nadzieję, że chętne osoby odwiodłam od zakupu ;)
Pozdrawiam, Marta
Masakra, sama parafina...
OdpowiedzUsuńNie lubię tych peelingów! Miałam taki co pachniał jak świeczka :/ okropne, obrzydliwa konsystencja.
OdpowiedzUsuńMnie tak zniechęcili, że nic więcej tej firmy nie kupię!
Usuńoj, dobrze wiedzieć- będę unikać;)
OdpowiedzUsuńNo faktycznie nieciekawy :/ bardziej przypomina jakąś maskę a nie peeling..
OdpowiedzUsuńwow, faktycznie tragedia :/ i ta cena jeszcze..........
OdpowiedzUsuńoj 60 zł za parafinę na 1 miejscu? :(
OdpowiedzUsuńmasakra
Coś droga ta parafina...
OdpowiedzUsuńuu cena duza, a taki bubel! :)
OdpowiedzUsuńAle bubel!
OdpowiedzUsuńUuuu za taką cenę to spodziewać się można cudownego peelingu a nie takiego bubla ! :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie - powinien powalić swoją jakością, a tymczasem za kilkanaście złotych w Rossmannie dostaniemy świetny peeling, który z chęcią się używa..
UsuńMatko, taki badziew za taką kasę?! Dobrze, że nie Ty za niego płaciłaś...
OdpowiedzUsuńteż bym wpadła w szał, gdybym straciła tyle kasy... przynajmniej wiemy, czego nie kupować ;p
OdpowiedzUsuńzapraszam do mojej akcji http://ulamekprawdy.blogspot.com/2013/11/akcja-grudzien-miesiacem-dla-rzes.html
Gdybym wydała te 60 zł to bym chyba kogoś rozerwała na strzępy...
Usuń