Cześć Dziewczyny, pod poprzednim postem wykazałyście poprzez komentarze chęć zobaczenia zakupów, jakie poczyniłam podczas mojego wyjazdu do Francji. W drodze powrotnej zrobiliśmy jednodniowy postój w niemieckim Eisenach, gdzie napadłam i obrabowałam DM. Nie mogło być inaczej. Nawet moja mama się powoli wkręca w DM. Nie należy jednak zapominać, że każda firma ma świetne, ale też beznadziejne kosmetyki. Nawet Balea czy Alverde. Mam nadzieję, że tych drugich tutaj nie ma, tym bardziej, że o większości słyszałam/czytałam dobre opinie. Od razu zamieszczę ceny kosmetyków, bo pewnie nie jedna z was będzie ciekawa. Nie przedłużając: Haul czas pokazać!
- GARNIER ULTRA DOUX odżywka do włosów długich i wymagających Mleczko waniliowe&Papaja - czytałam o niej na blogu Idalii i u niej się sprawdziła. Ja mam co prawda inny typ włosów niż ona, ale takie same oczekiwania - wygładzenie i łatwe rozczesywanie.
- BALEA szampon dodający objętości Wiśnia&Jaśmin - mój ulubiony szampon Balea i niejednokrotnie wspominałam o nim przy okazji "ulubieńców". Wszystko mi w nim pasuje, a tym bardziej podniesienie włosów u nasady. Kosztuje 0,65€.
- BALEA żel pod prysznic Truskawka oraz Marakuja - dwa niewiarygodnie słodkie i owocowe zapachy, które od razu mnie sobą zachwyciły. Kosztowały 0,55€, więc żal nie brać. No i do znudzenia będę powtarzać - to moje ukochane żele pod prysznic!
- BALEA LE Carambola Lambada - kolejny tani żel za 0,55€ o niesamowitym zapachu z wakacyjnej edycji limitowanej. Ostatnio recenzowałam wersję arbuzową na blogu TUTAJ.
- ALVERDE LE Landpartie żel pod prysznic - jeśli jeszcze nie powiązałaś mojego nicka z obsesją na punkcie lawendy to wiedz, że coś się dzieje. Ten zapach przyprawia mnie o zawrót głowy! Ten pozytywny. Wiedziałam, że muszę dostać ten kosmetyk, ale czaiłam się jeszcze na balsam, który był wykupiony. Cóż dokupię przez internet. Zapach jest boski, a właściwości myjące zadowalające. Cena: 1,45€.
- BALEA LE Beautiful Feelings balsam myjący - moją uwagę przyciągnęło śliczne opakowanie, cena przystępna - 1,65€ - oraz przyjemny owocowo-kremowy zapach. Boję się jedynie, że będzie niewydajny.
- BALEA olejek myjący - obecnie testuję ten produkt, ale na tyle mi się spodobał, że postanowiłam dokupić sobie kolejną butelkę przy okazji. Cena: 1,85€.
- SEBA MED żel pod prysznic Wellness - moja mama uwielbia te kosmetyki, szczególnie żel do mycia twarzy, o którym możecie przeczytać TUTAJ. Niestety zagapiła się i wzięła coś innego. Mówi się trudno. Przyjemnie pachnie, więc na pewno się nie zmarnuje :) Cena: 1,95€
- BALEA MAGIC SUMMER balsam brązujący - po przejściu na samoopalaczową stronę mocy szukam coraz to nowych możliwości w nabraniu pięknego karmelowego koloru skóry. Propozycja z DM jest niezwykle tania - 1,95€ - i niezwykle duża - 400 ml. Zmienili szatę graficzną, moim zdaniem na plus. Użyłam go pierwszy raz wczoraj, ale jest bardzo delikatny.
- BALEA mleczko do ciała do skóry suchej - ogromna butla - 500 ml - za 1,15€. Pachnie ładnie, niczym Nivea, ale szkoda, że nie ma pompki, to bardzo ułatwia aplikację.
- BALEA balsam pod prysznic - podobny zapach co wyżej, to kosmetyk w stylu najnowszej propozycji Nivea - balsam nawilżający do stosowania podczas prysznica. Cena: 2,95€ była dużo niższa niż wersja "oryginalna" Nivei. Skład wygląda na fajniejszy, bo zawiera olejki i masło shea, a nie dopatrzyłam się parafiny. Yeah!
- BALEA LE Papaja&Maślanka krem do rąk - dawno nie kupiłam sobie kremu do rąk, ale też wynika to z mojej niechęci i lenistwa w strefie smarowania tych części ciała. Przyjemny zapach i kolorowe opakowanie może to jakoś odczarują. Cena: 0,85€.
- BALEA LE Melon Tango balsam do ciała - jeżeli czytałyście pochwalną recenzję żelu pod prysznic to wiecie, że szukałam między półkami kolejnego kosmetyku o tym zapachu. Z takim balsamem spotkałam się już przy okazji Hawaii Pinapple i wiem, że jest bardzo lekki i delikatny w nawilżaniu, ale to idealna opcja na lato. Cena:1,25€.
- ALVERDE CELLULITE olejek do ciała - uwielbiam ten zapach. Stosuję go nie tylko na ciało, ale też na skórę głowy. Pięknie nawilża skórę i wygładza włosy, a podobno może nawet pobudzić ich wzrost. Ma bardzo przyjemny skład, ale jest najdroższy ze wszystkich olejków tej firmy - 4,95€.
- BALEA mydło do rąk Wiśnia - pierwsze mydło do rąk tej firmy i wiem, że nie ostatnie. Piękny cukierkowo-owocowy zapach, wygodna pompka i niska cena - 0,95€. Czego chcieć więcej?
- BALEA żel do golenia Caribbean Dreams oraz Summer Garden - jeszcze ich nie otwierałam, ale podobno są boskie. Same opakowania przyprawiają mnie o uśmiech na twarzy. Cena: 1,25€.
- LE PETIT MARSEILIAIS żel pod prysznic Lilac oraz Miód lawendowy - nie pozostało mi nic innego we Francji jak sięgnąć po tę firmę. Wiem, że powoli wchodzą na nasze półki sklepowe, ale tam jest o wiele więcej wariantów. Moja mama wybrała niedostępny u nas bez, a jak cudowny miodzik, który mimo, że mogę dostać na miejscu skusił mnie do zakupu. Zapachy są bardzo autentyczne, ale cena średnia w porównaniu z Balea - ok. 2,40€.
- DOP żel pod prysznic Caramel - coś o czym zupełnie nie słyszałam... Żele te mają niesamowite zapachy. Ten może odstraszać na porę letnią, ale naprawdę nie jest zbyt słodki, a za to bardzo kremowy w konsystencji i przyjemny w użyciu. Dwie butelki były w promocji za ok. 2€
- LOVEA paska z glinką zieloną - wielofunkcyjna pasta - do twarzy, ciała i skóry głowy - z firmy produkującej kosmetyki naturalne. W składzie nie ma nic zbędnego. Działanie uwielbiam, jak to z glinkami bywa! Taka duża tubka - 360g - starczy mi na długo, a cena trochę ponad. 3€ wydaje się rozsądna. Szkoda, że nie miałam czasu dokupić sobie coś jeszcze od nich...
- MAC pomadka Angel - Tak jest, kupiłam sobie kolejną pomadkę firmy MAC, ale to prezent od mamy za perfekcyjne zorganizowanie wycieczki i atrakcyjne zapełnienie im czasu na 9 dni. W dodatku 18,50€ to cena dużo niższa za te pomadki niż u nas (o ok.10 zł).
WSZYSTKO CHCE! jak pięknie, kolorowo i pachnąco :D
OdpowiedzUsuńKolorowo, bo ciężko pracują nad opakowaniami Balea, że aż uśmiech na twarzy wywołują :)
Usuńsame wspaniałości ;) udanych testów!
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała kosmetyki Alverde i Balea, nie wspomnę o tej odżywce z Garnier. Niestety do sklepów stacjonarnych się nie wybieram, a z internetu też jakoś ciężko mi zamówić :p Leń ze mnie. Ogólnie bardzo ciekawe zakupy. Jeśli byś mogła, to poproszę o osobną notkę o Angel :)
OdpowiedzUsuńMam taki zamiar, teraz zostały do zrobienia tylko zdjęcia jak się prezentuje na twarzy, tzn. ustach :)
Usuńbalea<3 masz teraz raj w domu z tymi kosmetykami haha :) super!
OdpowiedzUsuńStrasznie Ci zazdroszczę tych wspaniałości:)
OdpowiedzUsuńale zakupy!!! :D same wspaniałości :D
OdpowiedzUsuńFantastyczne zakupy :) wszystko co lawendowe chętnie bym przygarnęła i dużo więcej..hmm w zasadzie wszystko ;)
OdpowiedzUsuńLawendowych rzeczy to tu akurat jest mało, ale teraz szukałam szczególnie tych owocowych wariantów Balea jak arbuz i marakuja.
UsuńByłaś w kosmetycznym raju :D
OdpowiedzUsuńIleż wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńAle cuda. I ceny bardzo przystępne:)
OdpowiedzUsuńO tak, zdecydowanie nie opłaca się kupować przez internet niektórych kosmetyków, bo wypadają nawet 2,5 krotnie drożej!
UsuńJa chce kupic sobie odzywke do rzes z alverde na allegro:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej dobre opinie, ale sama się jeszcze nie zdecydowałam.
UsuńAle Ci zazdroszczę Tych wspaniałości z Balea ;)
OdpowiedzUsuńWoooow, ile tego :D A jak kolorowo !:D
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie tu u Ciebie, zostaję na dłużej !:)
Dziękuję bardzo i zapraszam jak najczęściej ;)
Usuńkosmetyki kosmetykami, ale zdjęcia jakie piękne<3
OdpowiedzUsuńale się obłowiłaś :D
OdpowiedzUsuńWow, dzięki za taki komentarz!! Tak bardzo staram się poprawić bloga wizualnie, że każdy taki komentarz przyprawia mnie o wielki uśmiech na twarzy ;*
UsuńWspaniałe łowy;-)
OdpowiedzUsuńŻele pod prysznic jak żele pod prysznic nic nadzwyczajnego oprócz zapachu ale 65 centów to żadna cena - równie dobrze mogli by darmo rozdawać ;D
OdpowiedzUsuńŁohoho :D Niezły zapas sobie zrobiłaś :) Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do mnie :))
OdpowiedzUsuńWoooooooow, też takie chcę! :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego karmelowego żelu! :D
OdpowiedzUsuńAhh ta Balea... Same cudowności ;-)
OdpowiedzUsuńświetne zakupy :)
OdpowiedzUsuńmama to wie co kupić w prezencie :)
Wspaniałe zakupy! Niech Ci wszystko dobrze służy.
OdpowiedzUsuńPianki do golenia mają genialne opakowania.
Na żel Le Petit Marseillais o zapachu bzu sama miałabym ochotę, mam nadzieję, że z czasem i u nas wprowadzą więcej wersji zapachowych. :)