Cześć Dziewczyny, wróciłam już do Polski. Wycieczka udała się w pełni. Również pod względem kosmetycznym, bo przywiozłam sobie "parę drobiazgów" z tej dziedziny. Już wyrosłam z pocztówek i "durnostójek", jedyne co zbieram z wyjazdów to kubki, bo to takie przyjemne pić rano herbatę bądź kawę i spoglądając na naczynie przypominać sobie swoje podróże... Trochę spóźnione denko, ale naprawdę nie miałam czasu na pisanie. Kosmetyków jest kilka, ale i tak się cieszę, że mogę je już wyrzucić.
- FARMONA MAGIC SPA olejek do kąpieli Lawendowe Ukojenie - Jeden z moich ulubionych kosmetyków do kąpieli. Pachnie cudnie i autentycznie, wytwarza dużo piany i ładnie się prezentuje.
- LIRENE STOP CELLULIT antycellulitowy peeling myjący - również HIT, świetne zdzieranie, piękny cytrusowy zapach i dobra cena w prawie każdej drogerii.
- BIELENDA Drogocenna Mgiełka Arganowa Samoopalająca - ciekawy produkt, ale nie idealny.
- L'OREAL IDEAL SOFT płyn micelarny
- PHARMA TECH olejek naturalny z drzewa herbacianego - kto jeszcze nie czytał o jego boskich właściwości koniecznie niech to nadrobi.
- STIEFEL STIEPROX szampon leczniczy - wyspąpiły u mnie małe zmiany na skórze głowy, nie wiem czym są wywołane... Mam nadzieję, że to nie szampony Graniera. W każdym razie szampon mimo, iż stosowany regularnie nie przyniósł wielkich rezultatów, ale może za krótko go stosowałam.
- SENSODYNE PRO SZKLIWO pasta do zębów - na ogół nie pokazuję takich rzeczy jak waciki czy pasty, ale jak już mi się coś spodoba to warto o tym wspomnieć. Pasta jest naprawdę przyzwoita - ma delikatny smak/zapach, porządnie oczyszcza zęby, a może i rzeczywiście je dodatkowo chroni. Szkoda, że jest jedną z droższych na Rossmannowskich półkach.
- YANKEE CANDLE wosk A Child's Wich - pierwszy wosk, który zużyłam do samego końca (w większości jeszcze leżakują napoczęte w pudełkach). Jest to jeden z moich ulubionych i serdecznie go polecam wszystkim!
Teraz pewnie jakoś się to nie poprawi, bo powiększyły mi się zbiory.
No, a kto by nie chciał choć odrobinę spróbować (czytaj - napocząć) nowości (czytaj - kolejnego balsamu/żelu, mimo że już 2 są otwarte)
Niestety nie ma absolutnie nic z kolorówki, ale coś czuję, że w przyszłych miesiącach może się to zmienić.
Pozdrawiam, Marta
ładnie! pokaż zakupy z wyjazdu :)))
OdpowiedzUsuńPostaram się już niebawem to uczynić ;)
Usuńsuper! cieszę się z nowego postu :D
Usuńwyznam szczerze że uwielbiam tą pastę ;D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńZnam ten pomarańczowy peeling i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńZużyłam już chyba 3 buteleczki olejku herbacianego, ale jak na razie zaprzestałam go używać. Mam ochotę wypróbować olej tamanu. Koniecznie pokaż, co udało ci się zakupić :)
OdpowiedzUsuńMnie też już trochę zapach zmęczył, więc używam go jedynie w razie pilnej potrzeby
UsuńMiałam ten peeling z Lirene, też uważam, że to HIT. Przy regularnym stosowaniu mogę nawet stwierdzić, że faktycznie cellulit się zmniejsza :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię micel z L'Oreala, jest on jednak niewydajny.
OdpowiedzUsuńO tak, schodzi momentalnie, ale jestem w stanie przymknąć na to oko :)
UsuńMicel z Loreal i peeling z Lirene lubię:)
OdpowiedzUsuńczekam na post z zakupami z wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale muszę kupić ten micel z Loreal'a :)
super denko:) gratuluję zużyć ;)
OdpowiedzUsuńMicel L'oreala jest genialny :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten peeling z Lirene - extra! Mojego chłopakowi sprezentowałam olejek arganowy z Bielendy:).
OdpowiedzUsuńMgiełka samoopalająca brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubie tych kosmetyków z plejksmi od Birlendy nie trafione sa
OdpowiedzUsuń