Cześć Dziewczyny, ostatnio pojawił się post z aktualną pielęgnacją włosów i rezultatami jakie przyniosła. Dziś chciałabym się pochylić nad kosmetykiem, który używam już od dłuższego czasu i zalicza się do grona tych ulubionych. Tym bardziej się cieszę, że jest ogólnodostępny i w przystępnej cenie, a skoro może się sprawdzić również u Was to czym prędzej trzeba go zrecenzować!
Opakowanie to butelka wykonana z przezroczystego plastiku zakończona dużą nakrętką i atomizerem. Działa on bez zarzutu i daje delikatną mgiełkę, dzięki czemu łatwo rozpyla się go po całej długości włosów. Nakrętka działa na zatrzask co pozwala mi na bezpieczne zabieranie kosmetyku w podróż. Butelka wygodnie leży w dłoni i przyjemnie się prezentuje na sklepowej i łazienkowej półce.
Konsystencja jest bardzo wodnista i zdecydowanie nietłusta. Daje to gwarancje, że niezależnie od użytej ilości nie skończymy z przetłuszczonymi i sklejonymi włosami na głowie. Formuła dwufazowa jest łatwa w łączeniu i długo się nie rozdziela. Produkt jest przy tym bardzo wydajny. Posiadam go od maja i dopiero jestem w połowie butelki mając długie włosy i stosując ją kilka razy w tygodniu. Kolor jest żółtawy. Zapach bardzo przyjemny. Słodki, ale owocowy. Może brzoskwiniowy? Jest nienachalny i nie utrzymuje się na włosach długo.
Działanie to przede wszystkim pomoc przy rozczesywaniu. Już niewielka ilość na tyle wygładza włosy, że szczotka bądź grzebień gładko po nich suną i nie wyrywają. Po wysuszeniu włosy są sypkie i błyszczące, ale niestety nie na tyle wygładzone, jakbym sobie tego życzyła. Moich włosów nie obciąża, ale też nie chroni przed elektryzowaniem. Nie wierzę jednak w obietnice odbudowy włosów, a w szczególności końcówek. Wyglądają na zadbane, ale to pewnie tylko złudzenie. Skład bazuje na cyklometylosiloksanie, który tworzy ochronny film na włosach, ale później znajdziemy różne olejki, jak arganowy, makadamia, oliwkowy, ze słodkich migdałów, morelowy, marula, sezamowy. Ogólnie jest długo i niezbyt ekologicznie, ale na moich włosach to działa.
Cena: ok. 15 zł; 200 ml; Rossmann, Natura, Hebe, Super-Pharm
Podsumowując, z chęcią po nią sięgam, szczególnie w okresie letnim, kiedy biorę szybkie prysznice i nie mam czasu ani ochoty czekać kilka minut z maseczką lub odżywką na włosach. Kilka psiknięć i już mam spokojne sumienie, że włosy coś od życia dostały. Cena jest przystępna, skład nie przeraża, aplikacja jest wygodna i bezproblemowa. Polecam!
Czy spotkałyście się z tą odżywką?
Jaki jest wasz stosunek do odzywek w sprayu?
Pozdrawiam, Marta
U mnie odżywki w sprayu sprawdzają się tylko przy rozczesywaniu, choć dla mnie miłym zaskoczeniem, o którym już niedługo wspomnę jest również odżywka z Gliss Kur, ale w wersji czarnej :)
OdpowiedzUsuńPo przygodzie z wersją z keratyną w Gliss Kura przerzuciłam się na Marion :D
OdpowiedzUsuńJa nie mam dostępu do kosmetyków Marion, ale nawet jakoś niespecjalnie mnie interesują
UsuńChyba ją wypróbuje jako następną :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na skład, zawiera nie te olejki, które lubią moje włosy, więc obawiam się że mi nie podpasuje... :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam te odżywki z gliss kur. ;)
OdpowiedzUsuńNie mialam
OdpowiedzUsuńMiałam ją niedawno i sprawdzała się całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię odżywki z gliss kura ♥
OdpowiedzUsuńCzytałam o niej dużo dobrego ale na razie używam psikadła z Argan Star.
OdpowiedzUsuńNa wizaż.pl zbiera bardzo dobre recenzje, a o tej co piszesz nie słyszałam. .
Usuńtej odżywki Gliss Kura nie miałam :) ale całkiem nie złe są :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię odżywki GK, tą również miałam :) Od tego typu odżywek oczekuję przede wszystkim pomocy przy rozczesywaniu i w takiej roli sprawdzają się znakomicie :)
OdpowiedzUsuńO tak, czasem jak zwykłe odżywki nie dają rady to te na ogół pomogą w rozczesywaniu :)
UsuńTej odzywki nie miałam, ale może kiedyś się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :*
odżywek w sprayu nie używam, jakoś nie wpadają w moje ręce ostatnio;) ale muszę w końcu wypróbować;)
OdpowiedzUsuńKupiłam ją i jak na razie użyłam tylko raz-miałam spuszone po niej włosy i myślę, że to jednak keratyna tak na nie podziałała. Dam jej jednak kolejną szansę.
OdpowiedzUsuńTakie odżywki nie są moimi ulubionymi, chyba że kompletnie nie mam czasu na użyciu odżywki do spłukiwania :) Ostatnio podkradam mamie odżywkę Syoss i jest całkiem niezła :) Gliss Kur niestety źle działa na moje włosy...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
lubię te odżywki w sprayu z gliss kura, zawsze do nich wracam :)
OdpowiedzUsuń