Cześć Dziewczyny, czy jak opublikuję ten post to będę ostatnią osobą na świecie, która zabrała się za "ulubieńców" kwietniowych ?!?! Coś mi się wydaje, że tak, ale jak wiecie jest to spowodowane moją małą przerwą na początku miesiąca. Nie chciałam jednak, żeby te kosmetyki przeszły obojętnie i warto poświęcić im chwilkę. Ciekawe, co uznałam za "godne uwagi"? Zapraszam więc dalej...
- ESOTIQ FORMULA balsam wygładzający do ciała - byłam go bardzo ciekawa, ponieważ kosmetyki takich firm - które nie są stricte kosmetyczne - czasem wypadają bardzo słabo. Z wielce sceptycznym podejściem zaczęłam testy w kwietniu i jestem na chwilę obecną bardzo zadowolona! Nawilża dość długotrwale, ładnie pachnie, ma bardzo kremową i "treściwą" konsystencję, no i pięknie wygląda. Jak kosmetyk ekskluzywny. Niedługo ukaże się jego pełna recenzja na blogu.
- BALEA LE Melon Tango żel pod prysznic - Uwielbiam zapach ananasa i arbuza w słodyczach i kosmetykach!!! Ten żel jest nieziemski, używanie go codziennie przynosi mi wielką radość, bo: pachnie słodko, ale owocowo i orzeźwiająco, butelka jest tak kolorowa, że nie da się być wobec niej obojętnym, pieni się bardzo dobrze, myje dokładnie i jest bardzo wydajny. To moje ukochane żele i chyba żadna inna marka ich nie pobije...
- GARNIER ULTRA DOUX Siła 5 roślin szampon wzmacniający - jego pełną recenzję znajdziecie TUTAJ! Po przygodzie z tym szamponem zostałam mile zaskoczona przez firmę Garnier. Ładnie ziołowo, ale orzeźwiająco pachniał, dobrze się pienił, nie plątał włosów, nabłyszczał je delikatnie. Jak na zwykły, tani drogeryjny szampon byłam zadowolona.
- ORGANIQUE Glinka Ghassoul - nic tak dobrze nie oczyszca mojej skóry nie wysuszając jej lub ściągając jednocześnie! Uwielbiam ją i wszystkie inne maseczki mogą się przy niej schować...
- ZIAJA maska intensywne wygładzenie - recenzje znajduje się TUTAJ! Wróciłam do niej po koszmarze z maską Gliss Kur z z serii Złota Kuracja. To chyba najlepsza z najtańszych masek z jakimi miałam do czynienia i zdecydowanie mogę ją polecić posiadaczkom włosów puszących się.
- L'Oreal Volume Million Lashes Excess maskara - nie spodziewałam się niczego wielkiego, prawda jest taka, że chciałam udowodnić, że droższe nie znaczy lepsze. Lipa! Ta maskara jest rewelacyjna. Głównie ze względu na silikonową dobrze wyprofilowaną szczoteczkę, sam tusz się nie osypuje, nie rozmazuje, nie odbija i ładnie podkreśla rzęsy.
- CATRICE LE Celtica rozświetlacz (C01 Far and Beyond) - już się nim zachwycałam z poście zakupowym TUTAJ, zdania nie zmieniłam - chyaba najlepszy produkt do rozświetlania jaki miałam przyjemność używać!
- CATRICE PRIME AND FINE matujący puder wodoodporny (010 Translucent) - jeden z lepszych pudrów jakie używałam, jest jasny i nie przyciemnia podkładu, matuje na długo, ale wygląda dość naturalnie. Opakowanie jest elegancie i wygodne w używaniu.
- NYX róż (PB11 Taupe) - kosmetyk już kultowy przez swój unikatowy kolor. Jest świetny do konturowania i bardzo często po niego sięgam, wyparł tym samą moją kochaną Hoolę...
- CATRICE ULTIMATE COLOUR pomadka (210 Pinkadilly Circus) - niezwykle kremowa konsystencja, estetyczne i proste opakowanie, niska cena i cudowny wiosenno-letni kolor, który najczęściej gościł na moich ustach w kwietniu i maju!
- CATRICE LONG LASTING konturówka do ust (060 Perfect Pinkini) - jej odcień jest trochę chłodniejszy niż pomadki, ale właściwości są świetne. Trzyma pomadkę w ryzach przedłużając jej trwałość za niziutką cenę!
Jak widzicie poza pielęgnacją postarałam się bliżej przyjrzeć kolorówce i znalazłam perełki.
Te kosmetyki mogę z czystym sercem polecić, bo sprawdzały się u mnie na przełomie kwietnia i maja.
Jakie są wasze typy i co sądzicie o moich propozycjach?
Pozdrawiam, Mara
Bardzo ładny jest kolor tej szminki ;) Zastanawiałam się nad jakąś glinką ... ;)
OdpowiedzUsuńNiedługo postaram się zrobić zbiorczy post o pomadkach i pokazać swatche w pojedynczych recenzjach ;)
Usuńmam ten zel i tusz ;]
OdpowiedzUsuńMam ogrąmną ochotę na bronzer NYX :)
OdpowiedzUsuńOj ile ja się zbierałam na zakup i żałuję, że nie zdecydowałam się wcześniej, bo jak dla mnie produkt jest bez wad!
UsuńBalea znam, mam ! I lubię ! :) A glinka ! Też mam, też znam ! I też uwielbiam !: D
OdpowiedzUsuńA ja ubolewam, że żele z Balea nie pachną po prysznicu na moim ciele;( i że są słabo dostępne w Polsce;/
OdpowiedzUsuńNa szczęście często wprowadzają, szczególnie przy edycjach limitowanych, balsamy do ciała o takich samych zapachach i to pozwala cieszyć się nimi dłużej... :)
Usuńhm, nic z tych rzeczy nie mialam :)
OdpowiedzUsuńŚwietni ulubieńcy, bardzo fajne produkty :) Muszę się wybrać do Organique po czarne mydło. Mam nadzieje, że się u mnie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję, chociaż zastanów się czy nie wziąć "odlewki" na wagę, bo jest taka możliwość, a to może zapobiec zmarnowaniu się kosmetyku jeśli ci nie przypasuje ;)
Usuńglinkę muszę koniecznie kupić i to jak najszybciej ;)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem jak to możliwe, że tak późno na nią wpadłam! Gorąco polecam! ;)
UsuńBardzo lubię glinkę ghassoul, co prawda mam innej firmy, ale glinka to glinka! Jednak zdecydowanie wolę zieloną ;)
OdpowiedzUsuńZielona jest chyba odrobinę łagodniejsza i sporadycznie odczuwałam ściągnięcie, przy tej skóra jest jedwabiście gładka i błyszcząca (w tym "zdrowym" znaczeniu ;))
UsuńTa maskara z loreala to jedyna z silikonową szczoteczką którą mogę przeżyć :)
OdpowiedzUsuńJa jestem fanatyczką silikonowych szczotek i już prawie nie potrafię się tymi "normalnymi" obsługiwać ;)
UsuńBardzo fajni ulubieńcy :) U mnie niestety w kwietniu nic nie przypadło do gusty, ale maj będzie ulubieńców pełen :) Balea arbuzikowa zawita u mnie wraz z reszta kolekcji już za kilka dni! Nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę ci miłego testowania, tak pachnące kosmetyki to sama przyjemność w używaniu ;)
UsuńA mi bardzo spodobała się konturówka do ust. Czytałam, że jeśli chodzi o produkty do ust to Catrice całkiem nieźle sobie radzi :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam te produkty i spokojnie mogłabym postawić je w rankingu obok MAC, bo mają równie ciekawe kolory i długo się utrzymują :)
UsuńCiekawe produkty, jednak sama ich nie miałam, ale kila kusi ;)
OdpowiedzUsuńżele Balea zawsze będą godne uwagi
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten żel z Balei, uwielbiam słodkie zapachy :) Poza tym czaję się na maskę z Ziaji. Mam próbkę i zobaczymy, czy da jakieś efekty :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam żele pod prysznic marki Balea :) potrzebowałam właśnie ostatnio pudru matującego i nie mogłam znaleźć nic ciekawego w DM więc kupiłam jakiś nawet nie pamiętam marki, ale teraz przypomniało mi się że miałam w ręce ten z firmy CARTICE i skoro polecasz to chyba wrócę znów do drogerii.
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdza, ale czasem dobiegają do nie słuchy, że nie zawsze dziewczyny są zadowolone. Należy w takim razie sprawdzić samodzielnie :)
UsuńWidzę, że Catrice zdominowało kosmetyczkę ;) Dla mnie ten puder matuje za mocno i zdarza mu się zapychać, więc niestety miłości z tego nie będzie. Za to NYX to zdecydowany faworyt, pewnie nawet roku ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio przybyło mi ich kosmetyków, głównie przez promocję -40% w Naturze. Ogólnie bardzo je lubię i uważam, że to jedne z lepszych kosmetyków z tej tańszej półki :)
Usuńchyba skuszę się na ten szampon z garniera ;)
OdpowiedzUsuńjak poszło na maturach? :)
Jestem zadowolona, sprawdzałam klucze w internecie, ale to nigdy nie ma się pełnej pewności. Jutro czeka mnie angielski ustny i z głowy. W sumie to dochodzę do wniosku, że to po prostu dużo hałasu o nic ;)
Usuń