Cześć Dziewczyny, nadszedł w końcu czas, kiedy zabrałam się za przedstawienie jednej z 12 palet firmy Sleek, które mam w swojej kolekcji i obiecuję, że z czasem będę dodawać kolejne. Nie wiem co bym zrobiła, gdyby mi je zabrano, bo stanowią one podstawę mojej kolekcji kosmetyków i większość cieni do powiek. Szczerze mówiąc dopadła mnie Sleekomania, bo z każdą kolejną propozycją palety przyspiesza mi się rytm serca. To jest starsza paleta, która nie jest łatwo dostępna, ale uważam, że jest warta zachodu.
Opakowanie to czarna paleta wielkości dłoni wykonana z plastiku. Nie jest to nadzwyczajna jakość materiału, bo najczęściej używane 2 palety popsuły się i odłamały im się lusterka, ale można je łatwo przenieść do innych opakowań. Lustro znajduje się na całej powierzchni. Miejsce otwarcia jest dodatkowo wyprofilowane, co ułatwia otwieranie. Działa na zatrzask, więc samo się nic nie powinno otworzyć. Paleta przychodzi do nas zabezpieczona w kartonik, który jest indywidualny dla każdej kolekcji.
Konsystencja cieni różni się pomiędzy nimi, głównie zależy ona od wykończenia cienia. Te perłowe są miękkie i kremowe, natomiast matowe suche i pudrowe.Właściwie każdy cień wymaga innego podejścia, gdyż różnią się także pigmentacją. Przy blendowaniu zachowują się różnie, niestety niektóre tracą na intensywności. Kolorystyka utrzymana jest w pomarańczach i różach, ale znajdziemy tam też niezbędny jasny beż czy brąz i szarość. To daje więcej możliwości w tworzeniu makijażu, bo w końcu nie każdy chce mieć całą powiekę pomarańczową... Wewnątrz mamy 4 cienie perłowe, pozostałe 8 to maty.
| Parfait - jasnobrzoskwiniowy, półtransparentny o srebrnym perłowym wykończeniu | Blush - ciepły jasny róż, matowy | Cameo - ciemnokoralowy, matowy | Persian Orange - pomarańczowy o perłowym wykończeniu, o pigmentacji wymagającej "budowania koloru" | Peach Gold - ciemnopomarańczowy o perłowym, złotym wykończeniu o wyjątkowo dobrej pigmentacji | Sandstone - beż o różowych tonach, matowy o średniej pigmentacji | Bellini - jasne złoto o wykończeniu perłowym jak sprasowany pigment, transparentny | Redstone - ceglasty, matowy | Persimmon - ciemnokoralowy, matowy | Tangelo - ciemnopomarańczowy, matowy | Bittersweet - szary matowy, o pigmentacji wymagającej "budowania koloru" | Stone - chłodny ciemnobrązowy, matowy |
Jeżeli nie wspomniałam o pigmentacji oznacza to, że jest bardzo dobra.
Cena: 37,49 zł; 12 x 1,1g; sklepy internetowe, Allegro
Podsumowując, dla kogo taka paleta? Szczególnie rekomendowana jest dla posiadaczek oczu jasnych, tzn. niebieskich, szarych i zielonych, ponieważ takie ciepłe kolory świetnie podbiją takie tęczówki. Nie często po nią sięgam, bo kolory są za mało zróżnicowane, ale mam świadomość wykonując makijaż w kolorach pomarańczu lub koralu, że większość potrzebnych cieni znajdę właśnie w tej palecie Sleek. Pigmentacja na ogół mnie zadowala, więc spokojnie mogę ją uznać za udaną.
Czy ktoś również ma tę paletę?
Kto jest zadowolony, a kto nie?
Pozdrawiam, Marta
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne kolor, ale ja nie używam cieni, więc na razie się na nie nie skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :*
Świetna paleta, bardzo często po nią sięgam :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta paleta, ale moje brązowe oczy byłyby średnio zadowolone. :D Nie widzę się w takich kolorach. :D
OdpowiedzUsuńZa to ostatnio mam manię zielonego na oku - wygląda to świetne! :D
Do twojej tęczówki zieleń pięknie pasuje, do moich szarych niespecjalnie, ale jak mam ochotę to nawet takie kolory noszę na powiekach ;)
UsuńFajne kolory, szczególne koral i róż :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory ale jakoś nie mogę się przestawić na jakiekolwiek kolory na swoich oczach :(
OdpowiedzUsuńHmm, właśnie mnie zainspirowałaś do stworzenia tutorialu dla takich osób jak ty ;)
Usuńkurcze, ale fajowa;) ja mam celestial, au naturel, acid i del mar;)
OdpowiedzUsuńMam z tych, które wymieniłaś tylko Au Naturel. Reszta mnie nie interesowała..
UsuńLubię Sleeka ale kolory nie moje
OdpowiedzUsuńPiękna paleta, lubię takie kolory :)
OdpowiedzUsuńMnie Sleekomania nie dopadła na szczęście :D
OdpowiedzUsuńAle paletka prezentuje się fajnie :)
ja sie wylecyzlam ze sleekow prawie ;) czesci sie pozbylam ...jakos tak hmmm...nie jaraja mnie juz tak jak kiedys ale ta paleta chodzila za mna dlugo ;)
OdpowiedzUsuńJa się powoli leczę, kilka palet sobie odpuściłam ale jakoś starszych ciężko mi się pozbyć ;)
UsuńŚliczne kolorki!;)
OdpowiedzUsuńJest cudowna!!! Chciałabym ją dorwać gdzieś!! :)
OdpowiedzUsuńWiesz może czy można ją gdzieś aktualnie kupić?
UsuńMoże być ciężko, a nawet ekstremalnie ciężko, bo to stara paleta. Przejrzałam najpopularniejsze sklepy internetowe mające w ofercie Sleek, ale już jej nie sprzedają. Na Allegro też nie ma, dopiero na brytyjskim ebay'u, ale są drogie.
UsuńUwielbiam palety Sleeka i zaczęłam się na nie przerzucać z pojedyńczych cieni ;-)
OdpowiedzUsuńA ja odwrotnie :D Mając tyle kolorowych cieni Sleek uzupełniam kolekcję o pojedyncze z Kobo czy Inglota.
UsuńKolorystyka tej paletki niezbyt by mi odpowiadała, rzadko sięgam po pomarańczowe odcienie, wodę brązy, fiolety... Niedługo w moje łapki wpadnie nowa paletka Arabian Nights, czekam tylko na kuriera :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne kolory ;)
OdpowiedzUsuń