Cześć Dziewczyny, jak już można było zauważyć woski Yankee Candle zawładnęły moim sercem na dobre. Zaczęło się od jednego, przypadkowo kupionego, a obecnie nie ciężko mi w pełni się zrelaksować wieczorową porą bez jakiegoś aromatu u boku, a właściwie pod nosem. Oczywiście są lepsze i gorsze, ale są też takie bez których życia sobie nie wyobrażam... Dziś sięgnęłam po moją ulubioną grupę - świeże i "czyste" zapachy. Kiedyś omówione każdy z osobna, dziś zebrane w całość. Chciałabym zrobić małe porównanie, dla tych niedecydowanych. Zapraszam!
Przegląd dotyczyć będzie wosków, które mają nam przywodzić na myśl zapach świeżo upranej pościeli, proszku i płynu do płukania. Ogólnie każdy z nich spisuje się w tym wyśmienicie - jest lekko, wiosennie, kwiatowo i po prostu czysto, jednak ja dostrzegam minimalne różnice. Dwa woski pochodzą z linii standardowej, a jeden jest z serii Simply Home. Wyglądają podobnie, założenie zapachu podobne, ale jak to w praktyce wychodzi?
Fluffy Towels to zapach najbardziej kwiatowy z całej trójki i zdecydowanie mój ulubiony. Nuty cytryny, lawendy, jabłka i lilii perfekcyjnie się ze sobą łączą i tworzą zapach świeżo wypranych ubrań z solidną porcją kwiatowego płynu do płukania. Jest intensywny, ale przy tym nienachalny, długo się utrzymuje w pomieszczeniu. Na pewno można go śmiało kupować w ciemno, ponieważ jest kat urzekający, że spodoba się każdemu.
Clean Cotton jest już inny. Mniej orzeźwiający, kwiatowy, za to pudrowy, cieplejszy. Przyjemnie otula aromatem Suszonej bawełny w połączeniu z zielonymi nutami, białymi kwiatami i nutą cytryny. Wydaje mi się bardziej subtelny, delikatniejszy, ale nadal świetny jakościowo, tzn. wyczuwalny zaraz po zapaleniu, długo utrzymujący się i nienużący.
Soft Cotton z serii Simply Home mnie zadziwiło i ... rozczarowało. Sam w sobie jest świetny - lekki, odrobinę kwiatowy, ale też pudrowo-proszkowy. Delikatnie roznosi się po pomieszczeniach zaraz po zapaleniu. Tylko znając 2 woski powyżej, można je śmiało nazwać kultowymi, jestem zawiedziona. Ten wosk nie wnosi nic nowego, jest jakby połączeniem poprzedników. Udanym, świeżym, ale nie wyróżnia się. Ten polecałabym osobom bardzo niezdecydowanym, które chciałyby mieć wszystko w jednym.
Cena: ok.7 zł; Organique, Stara Mydlarnia, sklepy internetowe np. Goodies.pl ( Fluffy Towels, Clean Cotton, Soft Cotton )
Cena: ok.7 zł; Organique, Stara Mydlarnia, sklepy internetowe np. Goodies.pl ( Fluffy Towels, Clean Cotton, Soft Cotton )
Decyzja należy do niezdecydowanych. Mam nadzieję, że choć troszkę ułatwiłam dokonanie wyboru.
Osobiście przepadłam jeśli chodzi o Fluffy Towels, a najmniej spodobał mi się Soft Cotton, bo już znam nuty w nim użyte...
Jakie jest Wasze zdanie?
Pozdrawiam, Marta
Nie miałam ich, szkoda. Ciekawe jak pachą:) Muszę w końcu wybrać się do tesco, bo mam tam stoisko z YC i coś sobie wybrać;)
OdpowiedzUsuńSklepy stacjonarne to duże ułatwienie, ale u mnie dosyć drogo wypadają w Starej Mydlarni, a do Organique mi jakoś obecnie nie po drodze. Zbyt leniwa jestem i kupuję przez internet ;)
Usuńmam wszystkie 3 i pale namiętnie ;)
OdpowiedzUsuńŻadnego z nich nie miałam, ale na ten pierwszy z ręcznikami na etykietce na pewno kiedyś się skuszę, bo mam go nawet na mojej liście wosków YC do wypróbowania. :)
OdpowiedzUsuńKochana ale Ty kusisz tymi woskami ! :D
OdpowiedzUsuńNo a co mam robić jak sama przepadłam. Mam ich ponad 50 i palę obecnie codziennie :D
UsuńTych nie miałam ;) Ciekawią mnie zapachy ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie czas wypróbować ;)
UsuńFluffy Towels mam i bardzo lubię :) nigdy nie mam go dość.
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy mnie ciekawią ;)
OdpowiedzUsuńClean cotton jest moim absolutnym ulubieńcem, przypomina mi zapach świeżego prania wysuszonego na słońcu :)
OdpowiedzUsuń