4 listopada 2015

pachnidło: Yankee Candle Serengeti Sunset

 Cześć Dziewczyny, od jesieni nie ma już odwrotu, chociaż miałam jeszcze ciche marzenia o ciepłych dniach. Cóż, nie przychodzi mi nic innego jak pogodzić się z ogólnie panującym zimnem i zacząć szukać kozaków, bo trampki przestają gwarantować mi komfortowe chodzenie, nawet jeśli jest to tylko na uczelnie i z powrotem. Jednak dostrzegam plusy nowej pory roku - można się mocniej pomalować i nic z twarzy nie spłynie (chyba, że przez deszcz), a także można nakupować swetrów i innych nowych ubrań na sezon.  Dziś kolejny wosk na jesień z kolekcji Out of Africa. Kolejny, gdyż przeżywałam już małe zachwyty związane z woskiem Kilimanjaro Stars. Czy tam razem będzie podobnie?





Wosk ma przepiękny intensywnie pomarańczowy kolor i uroczą etykietę, która od razu zachęca do spędzenia popołudnia lub wieczora w akompaniamencie kryjącego się wewnątrz zapachu, ale mnie chyba każdy zachód słońca na zdjęciu zachwyci i do tego zachęci. Jednakże etykieta to tylko miły dodatek to zapachu, bo to w końcu on jest najważniejszy. Serengeti Sunset to owoce cytrusowe, kwiat lotosu i bursztyn. Ja po owocowych przeprawach z woskami letnimi Q2 2015 m.in.  Orange Splash, Margarita Time oraz Citrus Tango, zrozumiałam, że takie zapachy nie są po prostu dla mnie, że zdecydowanie wolę te kwiatowe, rześkie, morskie, czasem męskie i nie sądziłam, że coś się w tej kwestii zmieni. Serengeti Sunset brałam w sumie w ciemno, bo chciałam sprawdzić całą kolekcję Out of Africa (Q3 2015) i nawet nie przypuszczałam, że może zawierać w sobie cytrusowe nuty. Z czystym umysłem przystąpiłam do relaksu w towarzystwie tego wosku i... strasznie mi się spodobał. Lekki, słodki, ciepły, nienachalny, wielowymiarowy i... owocowy. Składniki świetnie się ze sobą komponują i to sprawia, że nie ma on typowo 'odświeżaczowego' charakteru jak to miało miejsce przy wyżej wymienionej trójce. Niestety jest bardzo delikatny i nietrwały, wyczuwalny właściwie bezpośrednio przy kominku lub po opuszczeniu pomieszczenia na jakiś czas. Mimo to polecam go, może nadać się idealnie dla osób zaczynających z Yankee Candle, które boją się mocnych zapachów, a chciałby na jesień zacząć z produktami Yankee Candle i szukają czegoś uniwersalnego.
Cena: 7 zł; 22 g; sklep internetowy goodies.pl
Znacie? Lubicie?
Pozdrawiam, Marta 

4 komentarze:

  1. Wolę mocniejsze zapaszki :)) Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie czasem łapie ból głowy, kiedy zapachy są za mocne...

      Usuń
  2. ja wole delikatne i subtelne zapachy, mysle, ze cytruski to cos dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja uwielbiam delikatne zapachy, od mocniejszych potrafi mnie głowa rozboleć. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...