27 marca 2014

Zakupy marcowe

Cześć Dziewczyny,  przez znaczną część stycznia i lutego pościłam w kwestii zakupów kosmetycznych, gdyż miałam inne rzeczy na głowie i nic szczególnego na oku. Dzięki temu zaoszczędziłam trochę pieniędzy, które sukcesywnie wydaję, bo nagle tyle fajnych kosmetyków dostrzegłam. Marzec również okazał się miesiącem, kiedy nawiązałam nowe współprace z zupełnie nowymi i nieznanymi przeze mnie formami z kosmetykami naturalnymi..



  1. LOVE ME GREEN Organic pianka do mycia twarzy - w ramach współpracy z tą firmą mogłam sobie wybrać jeden kosmetyk pełnowymiarowy. Chciałam tonik, dostałam piankę, ale nie narzekam. Testy zaczęłam od momentu otrzymania paczki i jestem pozytywnie zaskoczona tym kosmetykiem. Zrobili mi duży apetyt na więcej.
  2. LOVE ME GREEN próbki - dostałam także całą armię próbek większości kosmetyków, które mają w swojej ofercie. Kremy regenerujące na dzień i na noc, peeling enzymatyczny, krem do rąk, balsamy do ciała. Najbardziej interesują mnie kremy do twarzy, bo szukam nowej, bardziej naturalnej pielęgnacji dla mojej kapryśnej cery. 
  1. FITOMED olej z awokado zimnotłoczony - w ramach współpracy otrzymałam następne produkty do testów. To jest kolejny  z półproduktów jakie mam przyjemność używać. Mam nadzieję, że dobrze się spisze no moich włosach i ciele jako oliwka. Zastanawiam się także czy mając już 1 z 3 składników nie zrobię olejku do OCM..
  2. FITOMED Maseczka-Peeling K+K -  O tym kosmetyku czytałam wiele, naprawdę wiele dobrego. Kilka razy już go użyłam i jestem definitywnie na TAK. Nawet moja mama jest nim zachwycona. Już się zdeklarowała, że kupi samodzielnie ten kosmetyk i nawet chce  dołączyć swoje zdanie do recenzji.
  1. cosmoSPA serum kwasu hialuronowego 1,5% - dziwnie pachnie, ale ja się nie znam, bo nigdy nie miałam tego typu produktu. Opakowanie jest wygodne, oby rzeczywiście nawilżał i delikatnie ujędrniał skórę twarzy.
  2. cosmoSPA olejek arganowy - miałam już ten olej, przywieziony samodzielnie z Maroka. Przez internet możemy sobie zamówić 100% oleju również prosto tego kraju z certyfikatem ECOCERT. Ma bardzo charakterystyczny zapach i niesamowite właściwości.
  3. cosmoSPA czarne mydło z olejkiem pomarańczowym - miałam czarne mydło z Organique i byłam zadowolona, ponieważ jest to naturalny sposób na bardzo dobre oczyszczanie skóry. Tutaj mamy w składzie 3 składniki: czarne oliwki z olejem oliwnym, wodorotlenek potasu i olejek pomarańczowy. Spodziewałam się jakiegoś pomarańczowego aromatu, ale nic takiego nie ma. 
  4. cosmoSPA peeling polinezyjski - czyli największy cudak. Kompletnie nie wiem co i jak, bo nigdy o tym nie czytałam na żadnym blogu. Tym bardziej się cieszę, że mam okazję go testować. Jest w formie proszku do rozrobienia z wodą. Mam nadzieję, że będzie dokładnie oczyszczał skórę twarzy i dekoltu.
  1. GOLDEN ROSE CLASSICS lipliners (322 i 304) - wybrałam kolor różowo-koralowy i ciemnofioletowy. Zdecydowałam się na nie przez dobre recenzje i niską cenę - 4,90 zł.
  2. CATRICE Kohl Kajal kredki do oczu (180 Too Cool For Pool i 170 Blues Willis) - jak zobaczyłam te kolory pomyślałam wiosna. Mają całkiem fajną pigmentację, łatwo się nakładają, są dosyć miękkie, nie ścierają się zbyt szybko. Pochodzą ze zbioru nowości w szafie z tego sezonu. 8,49 zł
  3. CATRICE Longlasting eye pencil (030 Gold Shatterhand) - znalazłam ją w kącie z wyprzedażami za całe 3 zł. Kolor jest intensywny i trzyma się skubana solidnie, niestety, jak to kredki automatyczne mają, niewiele jest jej wewnątrz. Duży plus za temperówkę w końcówce.
  4. KOBO Pure Pigmants (501 Violet Blush i 503 Frosty White) - nie mogłam się zdecydować z całej palety kolorów tych pigmentów. Na razie wybrałam te dwa, ale coś czuję, że wrócę po więcej.
  5. GOLDEN ROSE Velvet Matte pomadki (02 i 20) - z początku podchodziłam do nich sceptycznie, ale bardzo lubię matowe wykończenie na ustach. Po recenzjach/zdjęciach na blogach i YT rzuciłam się w 1,5 godzinną podróż komunikacją miejscą na drugi koniec miasta po nie. Kolory uważam za wybitnie udane i trafiające w mój gust. Trzymają się długo, są kremowe w konsystencji, nie podkreślają mocno niedoskonałości ust. Swatche i recenzja powinny pojawić się już niedługo.
  6. CIEN BEAUTY pomadka (22 Paradise) - najbliższy Lidl mam w odległości 250m, więc czasem tam trafiam na zakupy spożywcze. Podczas ostatnich zobaczyłam zbiorowisko pań przy czarnym regaliku. Jak się okazało to kosmetyk kolorowe (chyba specjalnie na Dzień Kobiet) - podkłady, tusze, lakiery, błyszczyki i pomadki. Jeden kolor pomadki mnie zaintrygował - fuksja - a że kosztowała ok.6 zł, to się nie zastanawiałam długo. Wykończenie ma na pograniczu perły i satyny, ale nie wygląda tanio (mam nadzieję), trzyma się długo, jest kremowa. Nie żałuję zakupu.
  7. SENSIQUE maskara XXL Volume - prezent na Dzień Kobiet przy zakupach za x zł. Szczoteczka standardowa, opakowanie tandetne, tusz, póki co, nie robi nic z rzęsami, ale dam mu jeszcze czas - jak zgęstnieje to może coś pokaże.
  1. ZOEVA pędzel do twarzy (109 Face Paint) - ideał do konturowania twarzy - kości policzkowych, nosa, boków twarzy i skroni. Włosie jest mięciutkie i pięknie białe, wygląda na bardzo solidny. Trzonek jest raczej krótszy niż u np. Hakuro, ale bardzo wygodnie leży w ręce. W ten sposób zaczynam swoją przygodę z pędzlami tej firmy. Mają bardzo ciekawe kształty i są po prostu piękne!
  2. SLEEK Matte Me lip cream - po zakupie pierwszego koloru (tutaj) nie mogłam się powstrzymać i dobrałam sobie kolejne 3 kolory z 5 jeszcze dostępnych. Wybrałam: piękny jasny ciepły róż Petal, soczystą neutralną czerwień Rioja Red oraz Fandango Purple ,czyli niezwykle ciekawy fiolet lekko przełamany fuksją . Matowe usta mnie kręcą, a te kremy jak zastygną na ustach to nie zejdą z nich choćby nie wiem co!

  1. MAC podkład Studio Fix (NW15) - moja mama szuka podkładu idealnego - kryjącego, długotrwałego, matującego i nawilżającego. No życzę powodzenia... Wraz z przemiłym panem znaleźli coś w części spełniającego jej oczekiwania. Zabawa nie była tania - 126 zł - ale miałyśmy kupony z Douglasa i byłyśmy 15 zł do przodu. Do tego opakowania wskazane było dokupienie pompki za 24 zł, która niestety popsuła się bardzo szybko.
  2. MAC PRO LONGWEAR korektor (NC20) - ile ja o nim dobrego słyszałam.. że kryjący, lekki, trwały, wydajny i wygodny w użyciu. Miałam zniżki to się zdecydowałam. Chciałam go pod oczy (właściwie w ten "trójkąt" do rozświetlania) i ewentualnie na niedoskonałości. Kolor jest z myślą o lekkim opalaniu już niedługo, bo póki co jest ciemny tzn. równy z moim podkładem. Rzeczywiście jest trwały, jakby zastygał na skórze i nie zbiera się w załamaniach. (77 zł, z rabatem 59 zł).
  3. MAC róż (Dame) - jaki to jest piękny kolor! Z początku czaiłam się na Cubic po obejrzeniu zdj. na blogach, jednak jak zobaczyłam zgaszony brudny róż z fioletowo-niebieskim shimmerem o satynowym wykończeniu to wiedziałam, ze muszę go mieć. Chyba żadna inna firma by mi tego nie dała.. Zdecydowanie kolor, który jest do codziennego użytku za "jedyne" 74 zł z 96.. Cóż mam nadzieję, że to będzie ulubieniec życia i zostanie ze mną na długo!
  1. CREST paski wybielające Supreme - wybielić zęby chciałam od dawna, mam je zdrowe i wyleczone, ale mogłyby być bielsze. Mój dentysta-znajomy nie chciał mi jednak tego zrobić, "bo to niezdrowe i niepotrzebne". Marta się uparła i koniec! Poszukałam informacji, poczytałam recenzje i wybrałam amerykańskie paski z 14% nadtlenku wodoru. Zamówiłam przez Allegro wersję na 7 dniową kurację u aukcjenatalii za za 82 zł. Recenzja musi być, wraz z "przed i po". Dajcie znać czy was to będzie interesować!
  1. YANKEE CANDLE vent sticks (Egyptian Cotton, Sun-kissed Leaves) - opowiadałam Wam już, że moje mama też podchwyciła temat "Janków". Chciała je nawet w aucie, słoiczki plastikowe do zawieszenia były mało poręczne, więc kupiłyśmy przez internet właśnie takie pałeczki, które są o wiele intensywniejsze i ładniejsze.
  2. YANKEE CANDLE wosk  Pumpkin Buttercream - sprzedawca nenek_ka na Allegro oferuje te unikatowe, niedostępne na Europejskim rynku zapachy w formie dużych świec i czasem wosków. Kiedy zobaczyłam ten od razu wiedziałam, że muszę do spróbować. Zapach jest niezwykle ciekawy - dyniowo-korzenny, ciepły, ale ciężki. Kosztował mnie zaledwie 6 zł.
  1. CATRICE cień pojedynczy (400 My First Copperware Party) - no i go dorwałam, dotarłam do Natury akurat jak były wszystkie kolory dostępne. Bardzo ciekawy kolor - niby miedziany, ale chłodny, o delikatnym perłowym wykończeniu, ładnie się blenduje. Myślę, że solo będzie idealny do codziennego makijażu.
  2. KOBO wkłady cieni (117 Caffe Latte, 201 Iridescent Pink) - na którymś z blogów znalazłam śliczny pastelowy make up z użyciem 4 cieni tej marki. Kolory były cudowne, a ja zdałam sobie sprawę, że jeszcze żadnego cienia Kobo nie mam. Poleciałam więc do Natury i wybrałam, póki co, dwa najbardziej neutralne. Bardzo mi się podobają i wiem, że dokupię inne kolory i będę tworzyć w ten sposób kolejne palety dziesiątek z Inglota.
  1. organizer na kosmetyki (16 otworów) - widziałam jaki był szał na organizery z Biedronki jakiś czas temu. Ja mam już w miarę zapełnioną przestrzeń na kosmetyki i potrzebowałam czegoś długiego i wąskiego do szuflady na szminki. Allegro przyszło z pomocą, a dokładnie przedający Grawicom. Stojak ma idealne wymiary 22x5x3, wygląda solidnie i mogę sobie wyjmować poszczególne przegródki. Zapłaciłam 27,50 zł już w przesyłką. Paczka szła do mnie trochę, ale wybór sklep ma bardzo szeroki. Swoją drogą, widziałam te biedronkowe organizery na Allegro po 25 zł, ciekawy sposób na biznes.
Trochę zaszalałam, nie mówię że nie.
Jak jednak przeglądam podobne posty innych dziewczyn to nie jest aż tak źle. I tego się trzymajmy.
Piszcie, który kosmetyk najchętniej widziałybyście w formie recenzji u mnie na blogu i czy spotkałyście się z nimi osobiście.
Pozdrawiam, Marta

40 komentarzy:

  1. Świetne zakupy! Na MAC'a też chce się skusić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że waro. Je jestem bardzo zadowolona z korektora i różu. Mama z podkładu niekoniecznie.

      Usuń
  2. Również odbyłam długą podróż specjalnie po pomadkę GR, skusiłam sie na 07 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. najbardziej te mazaki do ust ze sleeka mnie interesuja mówisz że nic ich nie zetrze?właśnie szukam czegoś trwałego a z tym trudno będę miała na nie oko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można gadać, pić całować się, trzeć, a to się trzema. Trwałość zmniejsza jedynie coś tłustego.

      Usuń
  4. świetne zakupy, miłych testów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, testy są niezwykle ciekawe, bo to często zupełnie obce mi kosmetyki!

      Usuń
  5. Fitomed to według mnie świetna firma. Nie zawiodłam się na żadnym kosmetyku Fitomedu i wszystkim będę ich polecać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, szkoda, że nie mają sklepów stacjonarnych..

      Usuń
  6. ale zazdroszczę tych zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ile zakupów! świetny ten organizer :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piankę do mycia twarzy z Love Me Green chciałabym wypróbować baaaardzo ;) Ostatnio miałam okazję testować Body Scrub tej firmy i byłam nim oczarowana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z próbek sobie upatrzyłam regenerujący krem na noc, buzia po niem jest aksamitna!

      Usuń
  9. Cienie Kobo bardzo lubię, w planach mam zakup jednego z tych nowych jakby wypiekanych.
    Peeling maska Fitomed u mnie już bliżej końca, kupię z pewnością na jesień kolejne opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy ktoś tu nie ma za dobrze? Z chęcią przygarnęłabym ponad połowę z tych rzeczy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah, oj zapracowałam sobie na tyle dobroci :P

      Usuń
  11. Świetne zakupy, szczególnie cienie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne nowości, gratuluję nowych współprac, a moją uwagę w szczególności przyciągnęły kredki z Catrice, mam nadzieję, że pokażesz je z bliska:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, postaram się niedługo pokazać jak zachowują się na oku. Raczej będę je rozpatrywać pod kątem zamienników klasycznego eyelinera niżeli kredki na linię wodną.

      Usuń
  13. świetne nowości, szczególnie pomadki GR

    OdpowiedzUsuń
  14. zaciekawiły mnie sleeki do ust;p

    OdpowiedzUsuń
  15. Super te nowości! Jestem ciekawa tych plasterków wybielających ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do ich recenzji potrzebuję trochę czasu, ponieważ na początek postanowiłam skontaktować się z moim dentystą, więc kurację zacznę dopiero za ok. 2 tyg.

      Usuń
  16. Świetne nowości :-) Uwielbiam te matowe szminki z GR :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. FITOMED Maseczka-Peeling K+K mam i bardzo lubię ten kosmetyk.

    OdpowiedzUsuń
  18. jestem bardzo ciekawa jak sprawdzą się te naturalne kosmetyki. A zapach do auta z YC mam ale inny (tzn.wersja zapachowa jest inna) i bardzo zaskoczyło mnie jak długo zapach faktycznie był wyczuwalny w aucie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle, zdziwienie że jedno takie maleństwo tak intensywnie pachnie :)

      Usuń
  19. Fajne zakupy :) Jestem ciekawa tego pędzla z Zoevy. Rok temu kupiłam 2 pomadki z Lidla - są całkiem niezłe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaka ja byłam ciekawa, cały dzień się nim miziałam w dniu kiedy go dostałam i nie mogłam się doczekać porannego malowania! :D

      Usuń
  20. Naprawdę pokaźny zestaw nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Maseczka-Peeling K+K z Fitomedu sprawdziła się u mnie bardzo dobrze, pozytywnie ją wspominam. Turkusowa kredka z Catrice jest przecudowna, zaś Pro Longwear ubóstwiam - zakrywa wszystkie niedoskonałości <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, jest świetny na niedoskonałości i idealnie kryje cienie pod oczami nie obciążając zbytnio skóry. Uważam, że to jeden z tych drogich, ale wartych swojej ceny kosmetyków!

      Usuń
  22. Jestem ciekawa tych pasków wybielających,sama myśle nad wybielaniem zębów,ale boje się że przysioną więcej szkody niż korzyści,Zaciekawiłaś mnie tymi pomadkami od Sleeka,u mnie wszystko trzyma się bardzo króciutko ,będę musiała się nad nimi zastanowić :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Odpowiedzi
    1. No troszkę kasy poszło, więc w kwietniu się hamuję. Taki przynajmniej mam plan ;P

      Usuń
  24. Muszę się skusić na te odcienie cieni z Kobo, są śliczne:) Mam kilka ich cieni i bardzo je lubię...
    ten pędzel Zoeva mnie zaciekawił:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Roze maca podobno zazwyczaj starczaja na rok dwa wiec pewnie nie bedziesz zalowac tej ceny. Mi tez sie marzy wybranie w macu idealnego dla mnie rozu. Moze na urodziny kogos wyblagam ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Same wspaniałości :) ciekawa jestem tego peelingu polinezyjskiego...brzmi intrygująco...Różu z Maca zazdroszczę - miałam ochotę na Pinch o peach ale okazało się, że jest wycofywany teraz waham się między właśnie Dame a Well dressed :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...