Cześć Dziewczyny, jesień pełną parą, a zima zbliża się nieubłaganie, a to idealna pora, aby otulić dom zapachem. Z Yankee Candle zrobiłam sobie dość długą przerwę, ponieważ zwyczajnie nie miałam ochoty w upalne dni na palenie wosków. Teraz jest zupełnie przeciwnie, a tym bardziej mobilizuje mnie fakt, że tak dużo nowych ciekawych kompozycji pojawiło się w asortymencie marki. Dzisiaj sięgnęłam po zapach, który znajdziecie w obniżonej cenie jako Zapach Miesiąca, więc tym bardziej warto się mu przyjrzeć...
Kolor wosku jest śnieżno biały, myślę że w wypadku tego zapachu nie mogło być inaczej. Etykieta jest ładna, jednak niespecjalnie nam zdradza z jaką kompozycją mamy do czynienia. Na zapach oszronionych gałęzi drzew i świerkowych igieł, rozświetlonych bursztynowymi promieniami zimowego słońca składają się mrożona pomarańcza, rozmaryn, eukaliptus, świerk, lawenda, biały cedr, bursztyn. Jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi, to rzeczywiście po zapaleniu wosku w kominku czuć chłód, świeżość mroźnego zimowego powietrza, a także odrobinę igliwia. Można odnosić wrażenie, że to odrobinę męski zapach, w końcu znajdziemy tam składniki, które z powodzeniem są wykorzystywane przy tworzeniu męskich perfum. Plus tego jest taki, że może być to wosk uniwersalny, zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn. Nie jest to typowy świąteczny zapach, gdzie znajdziemy korzenne i owocowe nuty. Zdecydowanie bliżej mu do kategorii świeżych, jak Fluffy Towels czy Clean Cotton, tyle że w chłodnym wydaniu. Ja jestem z takiego obrotu sprawy niezmiernie zadowolona, bo uwielbiam takie zapachy! Intensywność jest naprawdę dobra, wystarczy odrobina i czuć go w całym mieszkaniu od razu po zapaleniu, gdzie warto zaznaczyć, że raczej nie jest to zapach drażniący czy duszący. Szybko stał się moim ulubieńcem. Szkoda, że tak późno go odkryłam(zapach jest z kolekcji Q4 2015).
Cena: 9 zł; 22 g; sklep internetowy goodies.pl
Pozdrawiam, Marta
Wygląda ciekawie, też lubię świeże zapachy YC :)
OdpowiedzUsuń